X


 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Druga była śmiertelnie przerażona. go szalonym pędem przez dąbrowę w stronę domów na szczycie wzgórza -
Wicher wiał prosto ze wschodu z taką siłą, że Shelley z trudem trzymała właśnie tam, gdzie stała.
się na nogach. Wicher gwałtownie zawył.
Zacisnąwszy zęby wspięła się na niższy poziom dachu. Gonty były śli� Pożar odpowiedział ognistą eksplozją. Płomienie pożerały powietrze,
skie tam, gdzie padała na nie woda, i suche jak pieprz poza zasięgiem tryska� niebo, dąbrowę - wszystko z wyjątkiem litej skały.
cza. Shelley przesunęła go w inne miejsce. Po powierzchni dachu spływała Zanim jeszcze posypały się na nią z nieba pierwsze płonące węgielki,
zimna, lśniąca struga. zrozumiała, że popełniła karygodne głupstwo zostając w domu. Pożar nie
Wiatr zmienił nieznacznie kierunek: wiał znów bardziej na północ. posuwał się powoli po zboczu i nie zatrzymał grzecznie za przesieką. Pło�
Bogu dzięki! pomyślała Shelley. Mam jeszcze czas. A może w ogóle nie mienie przeskoczyły przez kanion, ogień popędził na grzbiecie szalejącego
będę musiała wyjeżdżać? wiatru, cała dąbrowa płonęła - tego żywiołu nie mogły odeprzeć ani tryska�
Przez następne dwadzieścia minut porywy wiatru były mniej gwałtow� cze, ani modlitwy.
ne. Shelley biegała z jednego dachu na drugi, starając się nasączyć wodąjak Po obu stronach krętej drogi, którą niedawno można było zjechać ze
najwięcej gontów. Gdy jakaś część dachu zwilgotniała, Shelley przenosiła wzgórza w bezpieczne miejsce, płonęły teraz niewielkie ogniska. Gdzienie�
try skacze. gdzie te ogniste punkciki zlewały się ze sobą dając przedsmak piekła, które
Tym razem nie słyszała  Górskich Diabłów", gdy dokonywały swych wkrótce miało się tu rozpętać. W otępieniu, zafascynowana nadciągającą
straceńczych przelotów nad płomieniami. Nie widziała wielkich płatów sa� pożogą, przypatrywała się, jak ogniste języki odcinają jej drogę ucieczki na
dzy ani popiołów, które sypały się na ziemię, częściowo stygnąc w czasie bezpieczną równinę.
upadku z wyskości kilkuset metrów. Pochłonęło ją całkowicie zadanie: su� Na drodze rozległ się, przerazliwy hałas, przypominający odgłos roz�
chy dach i trzy węże, które wlokła z miejsca na miejsce. dzieranego płótna. Mignęło coś czarnego, jakiś cień przemknął wśród pło�
Czterdzieści minut pózniej stała na środkowym dachu spoglądając na mieni kilka kilometrów w dole. To czarny motocykl pokonywał w błyska�
południowy zachód. Niebo, poprzednio tak czyste i błękitne, miało teraz barwę wicznym tempie ostre zakręty. Kierowca tuż przed zakrętem wychylał się
łupku. w bok i używając własnego ciała jako przeciwwagi zabezpieczał motocykl
Z sercem w gardle patrzyła na ulicę. Od północy i wschodu płonął ogień. przed wywrotką.
Za każdym razem, gdy przechodziła z jednego poziomu dachu na drugi, przy� Wjednej chwili otępienie, które ją ogarnęło, ustąpiło miejsca przerazli�
sięgała sobie, że to już ostatni raz i że zaraz zjedzie ze wzgórza. wej trwodze. Nie lękała się o własne życie, lecz o mężczyznę, który pędził
Nie jestem głupią ryzykantką. Mam jeszcze masę czasu na opuszczenie wśród ognia, by dotrzeć do niej.
domu. - Cain! Zawracaj!
Nawet jeżeli pożar już się rozszerzył i objął sąsiednie pasmo wzgórz, to Z gardła Shelley wyrwał się krzyk, ale huk pożaru był znacznie potęż�
przecież ogień posuwa się w dół stoku bardzo powoli. W dodatku wyżłobio� niejszy.
no świeżą przesiekę przecinającą dno kanionu. - Nie, Cain, nie! Zawróć! Ratuj się, póki jeszcze możesz!
Jeszcze tylko raz przesunę tryskacze. Czasu wystarczy, a dach będzie Wiatr zdławił jej krzyk. Ogień przeskoczył przez drogę za plecami Ca-
mokry i mój dom ocaleje. ina, przed nim, tańczył wokół niego, otoczył go siecią płomieni.
Uspokajając się w ten sposób zerknęła na zegarek. Poczuła mdlący strach. Cain zniknął wśród ognia.
Wiatr dął ze wchodu już od dwudziestu minut. Ogień szedł prosto na nią. Czas zwolnił bieg, zaczął pełzać, stanął. Jedynym ruchem, jaki Shelley [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum



     

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.