[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Ona to widzi inaczej. Chce uczyć na kursach wieczo
rowych w college'u, a w ciągu dnia chodzić na swoje za
jęcia. Chcę, żeby była szczęśliwa. Nigdy nie poradzi sobie
w przyszłości, jeśli nie znikniesz z jej życia. Wiem, że ją lu
bisz, J. B., ale pozwól jej odejść, skoro jej nie kochasz.
Skrywana miłość 125
Wiedział o tym, ale nie mógł jej pozwolić odejść teraz,
kiedy zrozumiał, czego chce. Na jego twarzy malowała się
wewnętrzna walka.
- Posłuchaj mnie - powiedziała stanowczo Marge. - Ty
najlepiej powinieneś wiedzieć, jak to boli kochać kogoś,
kogo nie można mieć. Każdy wie, że nie chcesz się żenić
ani mieć dzieci. Chcesz się tylko zabawić. Bella to twój typ
kobiety. Nie zabolałoby jej nic; jest na to za tępa. Ciesz się
tym, co masz, i pozwól Tellie wyzdrowieć.
Spojrzał jej w oczy. Były niespokojne i zmartwione.
- Chciałem jej wynagrodzić.
- Co wynagrodzić?
- Nigdy nie dałem jej niczego oprócz bólu, a chciałbym
ją uszczęśliwić.
- Nie możesz tego zrobić. Chyba że chcesz ją na zawsze.
Zmrużył oczy. Chciał ją na zawsze. Ale bał się.
- Nie próbuj zrobić z niej zwykłej kochanki - ostrzegła
go Marge. - Zniszczysz jÄ….
- Myślisz, że o tym nie wiem? Może masz rację, Marge.
Lepiej będzie na razie pozwolić jej odejść.
- Nie można kogoś kochać tylko dlatego, że ten ktoś te
go chce. Tellie będzie doskonałą żoną dla jakiegoś szczęś
ciarza. Będzie najlepszą matką. Nie pozbawiaj jej tego, da
jąc złudne nadzieje.
Tellie mająca dziecko. Ból, jaki poczuł, był nie do znie
sienia. Tellie żoną innego, starzejąca się wraz z innym męż
czyzną. Nigdy nie brał pod uwagę tego, że Tellie może skie
rować uczucia ku komuś innemu. Wyśmiewając jednak jej
miłość do niego, dał jej wszelkie powody, by go zniena
widziła.
- Dużo o sobie myślałem - rzekł cicho. - Nie spodobało
126 Diana Palmer
mi się to, co zobaczyłem. Byłem zbyt zajęty chronieniem
siebie przed bólem. Nie chciałem jej ranić. To była samo
obrona.
- Byłeś okrutny. Jestem zdumiona, że Tellie miała w so
bie tyle sił, aby to wytrzymać przez tyle lat.
- A co z Grangeem? - spytał z goryczą w głosie.
- A co ma być? - odparła. - Bardzo go lubi i on ją też. To
mężczyzna z przeszłością, który nie nadaje się do założenia
rodziny. Lubi pójść z kimś do kina, ale jest lata świetlne od
pomysłu, aby się żenić.
Ta informacja sprawiła, że J. B. poczuł się nieco lepiej.
Ale tylko nieco. Myślał o tym, jak ciężko musi być Tellie
zmuszonej do ponownego przeżywania okropnych chwil.
Coltrain powiedział, że jej umysł broni się przed traumą
z przeszłości. Nie wiedział, że to J. B. był za nią odpowie
dzialny. Gdyby nie Grange, utopiłaby się.
Myśl o martwej Tellie przyprawiła go o mdłości. Mu
siał znalezć jakiś sposób, by wrócić do Tellie. Musiał ja
koś wszystko naprawić, przekonać ją, że chce z nią związać
swoją przyszłość.
- Powiedz jej, że mi przykro - rzekł przez zęby. - Nie
uwierzy w to, ale jej powiedz.
- Przykro z jakiego powodu?
- Z powodu wszystkiego i że za wszystko ją przepraszam!
- Będzie dobrze. Jest silniejsza, niż myślałam.
- Dostała tak mało miłości w życiu - przypomniał sobie
z goryczą. - Matka prawie o nią nie dbała. Dziadka straciła,
kiedy go najbardziej potrzebowała. Ja oddałem ją tobie i z gó
ry założyłem, że będzie mnie traktować jak jakiegoś bohatera.
- Wciągnął głęboko powietrze. - Została napadnięta, kiedy
miała trzynaście lat, wiesz o tym. %7ładne z nas nie dopilnowa-
Skrywana miłość 127
ło, aby poszła na jakąś terapię. Może te wspomnienia ją drę
czyły, a ona nawet nie mogła o nich porozmawiać.
- Tak uważasz? Tellie zeznawała przeciw temu łobuzowi
i sprała go na kwaśne jabłko. Nawet jej nie dotknął. Pora
dziła sobie z tym.
- Być może, ale ja sprawiłem jej ból jedynie za to, że
miała odwagę bardziej mnie polubić.
Czuł odrazę do samego siebie. Marge mogła mu powie
dzieć, że to uczucie Tellie nie będzie trwało latami, że nie
będzie wiecznie zbierała ciosów za przywilej idealizowania
go. Teraz już sam o tym wiedział.
Spojrzał na ciemniejące niebo.
- Bella jest w domu, jezdziła ze mną na wycieczki... ale
nigdy z nią nie spałem - dodał z brutalną szczerością.
To było dziwne wyznanie w ustach kogoś takiego jak}. B.
- Chyba nie z powodu braku zachęty?
- Nie. Po prostu nie mogłem.
Marge zastanowiła się, czy postępuje właściwie, zachę
cając go, by trzymał się z dala od Tellie. Nie wiedziała jed
nak, co innego może zrobić. Było jej żal ich obojga, zwłasz
cza brata, który najwyrazniej zbyt pózno zdał sobie sprawę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Start
- Diamentowe imperium Lindsay Yvonne Zdrada, miłość i diamenty06
- 2000 09. Gwiazdka miłości 1. Macomber Debbie Srebrzyste dzwonki
- Child Maureen Pora na miłość (2008) Nathan&Keira
- HT190. Kaiser Janice Dwa światy jedna miłość
- Millman Dan Droga miłującego pokój wojownika
- Duquette Anne Marie Ocalony przez miłość
- 137. Welsh Kate Zaufaj miłości
- Taylor Janelle 12 Zbrodnia z miłości
- 68 Fortuna i miłość Morgan Sarah
- Chang Eileen Miłość jak pole bitwy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- g4p.htw.pl