[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i"... Sztuka, tworzona przez artystow-emigrantow tylko w niewielkim stopniu jest sztuka... angazujaca sie przeciw
sytuacji ideowej i ustrojowej panujacej w Polsce. Te powiesci, te wiersze sa u nas publikowane, sa czytane, nie sa w
zaden sposob wrogie! - Wiec co w koncu warunkowac bedzie pozycje emigracyjnego artysty, emigracyjnego pisarza?
Sztuka jego nie jest sztuka inna od tej, jaka powstaje w Polsce. Z wyjatkiem ksiazek Jozefa Mackiewicza w innych
dzielach nie znalazla swego wyrazu zadna, zasadniczo nam wroga postawa."
Delegowany z Warszawy na XXX Kongres PEN-Klubu we Frankfurcie, Michal Rusinek, w ten sposob scharakteryzowal
stosunki pomiedzy pisarzami emigracyjnymi i literatami komunistycznej Polski:
"W czasie tych spotkan odnawialismy dawne przyjaznie i zawierali nowe, przy czym rozmowy z pisarzami
emigracyjnymi, z Kazimierzem Wierzynskim, Aleksandrem Janta Polczynskim, Majewskim... nalezaly dla nas do
najbardziej ciekawych. Zreszta od paru lat tak bywa, ze goscie kongresowi widuja Polakow,z tej i tamtej strony'
zasiadajacych do jednego stolu, nawzajem sie szanujacych, co potwierdzaja choc by kroniki kongresowe, ktore nie
zanotowaly dotad ani jednego wypadku, by pisarz z Polski lub pisarz polski z emigracji nawzajem przeciwko sobie na
kongresie wystepowali ..." - ("Zycie Warszawy", 11. 8.1959.)
O nastrojach tworzonych przez literackie sfery polrealistyczne na emigracji, swiadczyc moze korespondencja z Londynu
S. Niekraszowej, zamieszczona w "Ostatnich Wiadomosciach" (Mannheim, 3.11.1957):
"Staraniem Zwiazku Literatow i Dziennikarzy, Zwiazku Studentow... niemal co czwartek w Instytucie im. gen.
Sikorskiego w Londynie, wybitni goscie z Kraju wypowiadaja swoje utwory literackie, czy eseye. ... Sala Instytutu gen.
Sikorskiego nie moze pomiescic tlumow publicznosci; korytarze i schody zapelnione spragnionymi kontaktow
intelektualnych z Krajem"...
Natomiast solidarna furie, zarowno ze strony komunistycznej z Warszawy, jak polrealistycznej na emigracji, wywoluje
kazda proba nazwania literatury krajowej po imieniu. Tak np. rozglosnia "Kraj" nadala 10. 7.1958:
"Londynskie .Wiadomosci rozpisaly ankiete: pisarze emigracyjni a literatura krajowa. - Niemal wszyscy odpowiadajacy,
opowiadaja sie za organiczna jednoscia polskiej literatury przeciwko podzialowi na emigracyjna i krajowa. Niemal
wszyscy, bo oczywiscie... Jozef Mackiewicz stwierdza, ze nie jestesmy literatura polska tylko komunistyczna, 'ale w
ustach b. wspolpracownika propagandy hitlerowskiej, to zupelnie zrozumiale."
A w kilkanascie dni pozniej (29. 7.1958):
"Nie chodzi o casus - Jozef Mackiewicz personalnie. Wypowiedz Jozefa Mackiewicza interesuje jako problem, jako
zagadnienie szersze, anizeli suma pogladow politycznych, skadinad swietnego pisarza. Chodzi mianowicie o pewien
mozliwy punkt widzenia o pewna zasade oceny zjawiska, ktora... uwazac mozna za absurdalna, szkodliwa i anty-
intelektualna..."
Zas na podobna wypowiedz w ankiecie emigracyjnego "Dziennika Polskiego", redaktor dzialu literackiego i prezes
Zwiazku Pisarzy Polskich na emigracji, oswiadczyl:
"Wsrod zamieszczonych dzisiaj odpowiedzi, znajda czytelnicy rowniez odpowiedz Jozefa Mackiewicza. - P. Mackiewicz
zdaje sie zaliczac calosc produkcji literackiej w Kraju od literatury komunistycznej. Ten jego osad jest tak oczywiscie
bledny i - nie waham sie uzyc tutaj surowego okreslenia - tak karykaturalny - ze jak sadze, nie warto podejmowac z
nim polemiki..." - ("Dziennik Polski", 25.1.1961.)
"Obalac" czy "poprawiac"? - W zajetym przez polrealizm stanowisku politycznym nieraz duza role odegrywaja te
osrodki emigracyjne, ktore wytworzyly zespoly polskie na sluzbie mocarstw zachodnich. Chodzi tu o zespoly
wystepujace pod firma politycznego oblicza polskiego, a bedace w rzeczywistosci tylko agenda polityki zagranicznej
obcej, glownie amerykanskiej. Do takich nalezy np. potezny aparat Free Europe Committee i jego rozglosnie radiowe.
Fluktuacje, ktoremu ulega zaleza od fluktuacji amerykanskiej polityki zagranicznej. W zasadzie wiec te polskie zespoly
nie wchodza w rachube jako niezalezne stanowisko polskie, i winny byc odniesione do stanowiska amerykanskiego,
wzglednie mocarstw zachodnich. W praktyce natomiast maja niejaki wplyw wewnetrzny, glownie w dziedzinie
"ewaluacji" zdarzen i sytuacji w Polsce, w dziedzinie informacyjnej i rzeczoznawczej.
Jezeli chodzi o dzialalnosc radiostacji zachodnich w jezykach bloku komunistycznego, m.in. w jezyku polskim, to
niewatpliwie w sumie przynosza wiecej pozytku niz szkody. Mozna by nawet zaryzykowac twierdzenie, ze duzy pozytek
przez sam fakt nadawania wiadomosci, ktore w sieci komunistycznej sa notorycznie ukrywane lub znieksztalcane.
Trudno sobie nawet wyobrazic, do czego by dojsc moglo, gdyby ludzie pod komunizmem pozbawieni byli tej trochy
[odrobiny] prawdziwych wiadomosci ze swiata, ktore dzis otrzymuja z zachodu. Nawet skromna opozycja, ktora sie
nadaje przez eter w okresach beznadziejnej koegzystencji, stanowic moze niejaki promyk dla ludzi po tamtej stronie.
50
Dlatego audycje te sa przez system komunistyczny, nie tolerujacy absolutnie zadnej opozycji, konsekwentnie
zagluszane.
(W r. 1948 istnialo w bloku komunistycznym 100 stacji zagluszajacych; w rok pozniej - 150. W 1950 bylo ich 1.000. Na
przelomie lat 1961/62 istnialo 2.500 stacji zagluszajacych, zbudowanych nakladem, w przeliczeniu, ca 250 milionow
dolarow, o rocznym budzecie ok. 100.000 dolarow.)
Inaczej natomiast jezeli chodzi o tendencje polityczna. Polityka mocarstw zachodnich, a zwlaszcza Ameryki, spekuluje
jak wiadomo na "titoizm", "gomulkizm", "rewizjonizm", "ewolucjonizm". Dla uzasadnienia tej optymistycznej tezy,
potrzebuje stalego doplywu informacji, a raczej dezinformacji, ktoreby slusznosc tej spekulacji potwierdzaly, inaczej nie
moglaby prowadzic dotychczasowej polityki zaangazowania w koegzystencje. Otoz w tym wypadku, wymienione
zespoly polskie stanowia dla nich powazne zrodlo potwierdzajace powszechny wishful thinking polityczny. Nie tylko
dlatego, ze wprzegly sie w dezyderaty swych chlebo- i mocodawcow, ile wskutek przejecia polrealistycznej wykladni,
ktora w znacznym stopniu, a w odniesieniu do komunistycznej Polski prawie bez reszty, pokrywa sie z postulatem
pokojowej koegzystencji.
Ktorys z komunistycznych emisariuszy zagranicznych uzyl raz argumentu: "Nie mozna jednoczesnie chciec cos obalac i
poprawiac". Zupelnie sluszna uwaga. Albo, albo. Albo sie reprezentuje wroga ustroju komunistycznego, albo lojalnego
opozycjoniste. - Zdaje sie, ze polrealizm definitywnie wybral to drugie: nie obalac komunizmu w Polsce, lecz go
"ewolucyjnie" poprawiac.
*
W sumie otrzymujemy obraz kompromisu pokrywajacy sie we wszystkich glownych tezach z tezami poputniczestwa
tych nacjonalistow, ktorzy 40 lat temu dali sie omamic przez taktyke pierwszego nacjonal-komunizmu w wydaniu
Leninowskiego NEP-u. - Analogiczna w zasadzie jest i "baza", na ktorej glownie udalo sie oprzec Leninowi "nadbudowe"
swego nacjonal-komunizmu. Przypomnijmy sobie wnioski, jakie wyciagnal on z historycznego doswiadczenia, ze
nacjonalizm postawiony przed wyborem pomiedzy sojuszem z sasiednim nacjonalizmem przeciw bolszewizmowi, czy z
bolszewizmem przeciwko sasiedniemu nacjonalizmowi, z reguly opowiadal sie przy tej ostatnie} alternatywie. W
odniesieniu zatem do dzisiejszego polrealizmu, dawny antagonizm bialoruskich i ukrainskich nacjonalistow wzgledem
Polski o "odzyskanie Zachodniej Bialorusi i Ukrainy", zastapil polski antagonizm wzgledem Niemiec. Stad prowokacja
komunistyczna stara sie ten antagonizm podsycic i utrzymac go w emocjonalnym wrzeniu, mozliwie w stanie tego
kompleksu, ktory zrodzil sie w latach krwawej okupacji hitlerowskiej.
Kompleks niemiecki
Fetysz udanej prowokacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum