[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie mogła uwierzyć, że teraz o tym mówi. Ona kompletnie o tym zapomniała.
- Rozumiem - podjęła grę. Oczywiście nie zamierzała tego robić, skoro w domu nie
było nikogo poza nimi, a ich czekało jeszcze kilka tak samo intensywnych jak poprzed-
nie nocy. - A ty co będziesz robił, kiedy ja będę prała te wszystkie poszwy?
- Zamierzam zmniejszyć ogrzewanie - powiedział równie poważnie.
- Po co? - Na jej twarzy pojawiła się kontuzja.
- Bo rozpalę wielkie ognisko. - Dopiero teraz roześmiał się i przyciągnął ją mocno
do siebie. - A potem rozciągnę przed nim koc.
To naprawdę zaczynało być ciekawe. Becca ożywiła się, a jej oczy pałały entuzja-
zmem.
- Po co? - zapytała niewinnie, podnosząc na niego oczy.
- %7łebyśmy mogli urządzić sobie orgię. A nawet kilka.
- Ten tydzień zapowiada się naprawdę niezle - powiedziała Becca i pocałowała go
ze śmiechem.
R
L
T
ROZDZIAA DZIESITY
Był pózny niedzielny poranek i Becca stała przy samochodzie Setha. Jego torba by-
ła już w bagażniku, a drzwi do samochodu otwarte. Za chwilę wsiądzie i odjedzie. Odej-
dzie z jej życia.
Ten tydzień spędzony razem minął jak z bicza strzelił. Wszystko robili razem: go-
towali, chodzili na dłuższe przechadzki po górach, rozmawiali i śmiali się, wieczorami
obejrzeli kilka dobrych filmów... i kochali się. Kochali się namiętnie wiele razy.
Miała ochotę krzyczeć, żeby Seth nie odjeżdżał. Chciała chwycić go w objęcia i
prosić, żeby nigdzie nie jechał. Ale nie zrobiła żadnej z tych rzeczy. Udawała pełen spo-
kój. Kiedy Seth wyjedzie, Becca będzie miała mnóstwo czasu na łzy.
Kiedy znowu zostanie sama.
- Chciałbym, żebyś ze mną pojechała, Rebecco - powiedział Seth, rozpraszając jej
niezbyt wesołe myśli. - Twoja kondycja fizyczna wróciła do normy. - Seth uśmiechnął
się, taksując ją spojrzeniem. - Nawet jakby trochę ci się biodra zaokrągliły. - Zachichotał,
widząc jej minę. - Poza tym z twoim zdrowiem musi być wszystko w porządku, skoro
wytrzymywałaś te długie przechadzki... i inne zajęcia ruchowe.
- Nie jestem jeszcze gotowa, żeby wrócić - powiedziała.
I może już nigdy nie będę, dodała w myślach.
- Wiem, że nie jesteś jeszcze gotowa na powrót do pracy - odrzekł. - Widziałem,
jak się czułaś wtedy, gdy karetka zabrała chłopca. Emocjonalnie jesteś jeszcze nie w peł-
ni stabilna.
- Wiem. - Zdołała się uśmiechnąć.
Seth nie wiedział, jak trafną miał intuicję.
- Ale potrzebuję cię u swojego boku... - Jego głos był chrapliwy, pełen napięcia. -
Potrzebuję cię u swego boku w łóżku i na sali operacyjnej.
Gdyby powiedział tylko pierwszą część zdania, być może nawet Rebecca by ule-
gła, poddała się własnej potrzebie bycia z nim. Ale ona potrzebowała czegoś więcej,
chciała być z nim w każdym sensie, a nie tylko spędzać z nim noce, a potem asystować
na sali operacyjnej.
R
L
T
- Nie jestem gotowa, Seth - powtórzyła.
Gardło ścisnęło jej się i nie była w stanie powiedzieć nic więcej.
- W porządku.
Seth wziął ją w ramiona i mocno pocałował na pożegnanie. W końcu niechętnie ją
puścił.
- Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz, lecz bądzmy w kontakcie. Chcę wiedzieć,
jak się czujesz.
Skinęła głową.
- Do widzenia, Seth. Będę za tobą tęsknić. Jedz bezpiecznie.
- Zawsze to robię. - Uśmiechnął się do niej, po czym wsiadł do samochodu. - Ja też
będę za tobą tęsknił - powiedział, kiedy zbliżyła się do okna samochodu. Jeszcze przez
chwilę na nią patrzył, po czym zapalił samochód i odjechał.
Becca czuła, jak gorące łzy płyną jej po policzkach. Patrzyła na samochód, aż
zniknął za zakrętem.
Powinien był jej powiedzieć, że ją kocha.
Ta myśl prześladowała go przez całą powrotną drogę do Filadelfii. Dlaczego tego
nie zrobił? Oczywiście znał odpowiedz. Bał się odrzucenia.
Becca nigdy nawet w najbłahszy sposób nie dała mu do zrozumienia, że czuje do
niego coś więcej. Była namiętna i czuła w łóżku, jednak to dało się wytłumaczyć przy-
ciąganiem fizycznym, jakie było między nimi. Becca sama przyznała, że od dawna nie
było w jej życiu mężczyzny. Na pewno nie było go w Afryce, to mógł stwierdzić. Dlate-
go taka, a nie inna reakcja na seks z nim była zrozumiała. Zwietnie im się z sobą rozma-
wiało - w końcu znali się od wielu lat. Jednak miał wrażenie, że jej serce, a może jakaś
jego część, jest dla niego zamknięta.
Jakby świadomie zachowywała wobec niego dystans, nie otwierała na niego swo-
jego serca. Nie chciała od niego niczego więcej. Jego miłość była w tej chwili nie dla
niej. A jego miłosne wyznanie tym bardziej.
Seth westchnął. Mimo wszystko zaczął za nią tęsknić, gdy tylko jej smukła sylwet-
ka zniknęła mu z oczu. Nie mógł się już doczekać, kiedy Becca wróci do domu.
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum