[ Pobierz całość w formacie PDF ]
całym światem, a ona ci go odbierała. - Biedna Ananke nie
miała pojęcia, jakie brzemię przyszło jej dzwigać.
Dimitrios nieświadomie ścisnął jej rękę aż do bólu.
Najwyrazniej myślami krążył gdzieś daleko.
- Nie tylko dlatego. Leonides powiedział, że ona go wca
le nie kocha. Rozmyślnie zaszła w ciążę, żeby wejść do ro
dziny Pandakisów. Błagałem go, żeby w takim razie nie żenił
się z nią, ale on twierdził, że to sprawa honoru.
Wiedziała, że to jeszcze nie koniec.
- Co jeszcze ci powiedział? - spytała, w duchu płacząc
z żalu nad małym chłopcem, któremu złamano serce.
- Ostrzegł mnie, że nadejdzie dzień, kiedy i mnie jakaś
kobieta wystrychnie na dudka.
Jakiż okrutny był Leonides, ograbiając brata ze wszelkich
złudzeń.
144 REBECCA WINTERS
- I co mu na to odpowiedziałeś?
- %7łe mnie się to nie zdarzy, bo nigdy nie pójdę z dziew
czyną do łóżka, póki nie zostanę jej mężem.
Pomyślała o wszystkich kobietach, które kręciły się koło
Dimitriosa.
- Dotrzymałeś tego przyrzeczenia? - spytała, z trudem
wydobywając głos ze ściśniętego gardła. Czy to możliwe,
żeby odpowiedz była twierdząca?
- To nie było trudne. Nie spotkałem dotąd kobiety, której
nie potrafiłbym się oprzeć. Byłem z siebie taki dumny! Nawet
nie zauważyłem, kiedy straciłem głowę dla własnej sekretarki.
- Kochany. - Ukryła twarz w jego gęstych włosach. -
Nie mogę uwierzyć, że wśród tych pięknych kobiet, które cię
otaczają, dostrzegłeś właśnie mnie, takie nieciekawe, nic nie
znaczÄ…ce stworzenie.
- Ty jesteś wyjątkowa. To nieważne, Alexandro, czy je
steÅ› szatynkÄ…, czy blondynkÄ…. - PrzyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie.
Rękami błądził po jej ciele, jakby chciał się nauczyć go na
pamięć. - Tej nocy, kiedy się mną opiekowałaś i odgarniałaś
mi włosy z czoła, przestałem myśleć o swojej przysiędze.
Gdyby Leon nam nie przeszkodził, pewno nosiłabyś już moje
dziecko. Nawet nie wyobrażasz sobie, ile wysiłku kosztowa
ło mnie, żeby nie zaciągnąć cię do łóżka.
Pocałowała kącik jego ust.
- Wówczas i mnie pewno by skusiło, żeby złamać swoje
śluby.
Ręce Dimitriosa znieruchomiały. Przekręcił się gwałtow
nie i zajrzał jej prosto w oczy.
- Czyżbyś złożyła taką samą przysięgę? - szepnął ochryple,
niecierpliwie czekajÄ…c na odpowiedz.
WESELE U STÓP OLIMPU 145
- Kiedy dziewięć lat temu przyszedłeś mi na ratunek,
zdobyłeś wszystko, co miałam do zaoferowania, co tak prag
nę podarować ci teraz. Tak bardzo cię kocham - wyszeptała.
- Zbyt długo już czekałam. Pocałuj mnie, kochaj mnie! -
szepnęła błagalnie.
- Agape mou.
Pieszczotliwe greckie słowa ucichły, kiedy przycisnął
głodne usta do jej warg. Rozgrzani zbyt długo powstrzymy
wanym pożądaniem, chcieli teraz jak najszybciej zaspokoić
pragnienie.
Alex była jak w ekstazie. Z jej gardła wydobył się jęk
rozkoszy. Tak długo czekała, by znalezć się w jego objęciach.
Ich nogi splątały się, serca biły jednym rytmem, jakby
były złączone od zawsze.
- Nigdy się tobą nie nasycę - wyznał urywanym głosem,
kiedy przerwali pocałunek.
- A ja chyba jestem od ciebie uzależniona. Gdyby to ode
mnie zależało, zostalibyśmy w tym pokoju na zawsze.
- W takim razie ty zdecyduj, w czym jutro pójdziemy do
ślubu.
Alex jęknęła.
- To niesprawiedliwe! Nie dajesz mi zbyt wiele czasu do
namysłu! - Gorącymi pocałunkami pokryła szyję i ramiona
ukochanego. - Zrozumiałam teraz, dlaczego konkurenci
uciekają, kiedy się pojawiasz. Umiesz wynegocjować najko
rzystniejsze dla siebie warunki.
Wybuchnął śmiechem, chowając twarz w jej złotych wło
sach rozrzuconych na poduszce.
- Naprawdę pobierzemy się jutro rano? - Nie mogła
uwierzyć w swoje szczęście.
146 REBECCA WINTERS
Odgarnął z jej czoła kilka lśniących kosmyków.
- Musiałem to powiedzieć, żeby zobaczyć, jak w twoich
przepięknych oczach pojawia się blask.
- Szkoda, że jeszcze nie jesteśmy małżeństwem - wes
tchnęła.
- Wiesz przecież, że ja też żałuję. - W jego głosie słychać
było pożądanie. - Gdyby tylko ksiądz wyraził zgodę, mogli
byśmy już w tej chwili składać przysięgę w tym małym ko
ściółku na końcu drogi. Jednak Leon musi najpierw załatwić
parÄ™ spraw w Dadii.
- To Leon jest tutaj?
Dimitrios objął ją i złożył na jej ustach długi, gorący
pocałunek. Odsunął się, dopiero gdy zabrakło mu tchu.
- Po wyjściu z twojego pokoju miałem taki zamęt w gło
wie, że musiałem wynieść się z willi. Wyciągnąłem ze sobą
Leona. Przylecieliśmy tutaj, a dziś rano zmusiłem go, żeby
wszedł ze mną na szczyt. To było pouczające doświadczenie.
Najpierw poinformował mnie, że wycieczka z Michaelem
przekonała go, że wcale nie pragnie zostać mnichem.
- Dimitrios! - krzyknęła rozradowana.
Uśmiechnął się, widząc jej radość.
- Potem zażądał, żebym wyjaśnił, co się wydarzyło. Wy
ciągał to ze mnie po jednym słowie, aż w końcu powiedzia
łem mu wszystko. - Pokrywał pocałunkami jej twarz. - On
cię uwielbia. Kiedy brałem prysznic, zadzwonił telefon. Go
spodarz przekazał informację, że właśnie zjawiła się moja
asystentka i pyta o pokój. Mój bratanek polecił mu dać ci
klucz. Gdy chwilę potem wróciłem z łazienki, Leon właśnie
wychodził. Oznajmił mi z uśmiechem, że jedzie na noc do
Dadii, bo za moment w tym pokoju zjawi się moja przyszła
WESELE U STÓP OLIMPU 147
żona. Nim zamknął drzwi, dodał, że zaraz zadzwoni do księ
dza, a rano wróci tu z naszymi ubraniami.
Alex z radości zarzuciła mu ręce na szyję.
- Kiedy ksiądz dowie się, że ma udzielać ślubu najzna
mienitszemu człowiekowi w Grecji, nie dopuści, żeby coś
stanęło na przeszkodzie. A więc to prawda! Jestem taka
szczęśliwa. Zatańcz ze mną, kochany!
- Teraz?
- Tak jak tamtej nocy.
- Wolałbym zostać z tobą w łóżku.
- Ja też, ale taniec jest bezpieczniejszy.
- Zwięta prawda - zgodził się ze śmiechem.
Zsunęła się z łóżka, włączyła światło i kiedy odszukała
w radiu stację z muzyką taneczną, odwróciła głowę, czekając
na Dimitriosa.
Z zapartym tchem patrzyła, jak podnosi się z łóżka. Ponad
metr osiemdziesiąt wzrostu, pięknie umięśnione ciało, czar
ne, rozwichrzone włosy i czarne oczy, które teraz wyglądały
jak rozpalone węgle.
- Czy mówiłam ci już, że jesteś najbardziej atrakcyjnym
mężczyzną na świecie? Powinieneś zawsze chodzić w sa
mych spodenkach.
Jego olśniewający uśmiech znów pozbawił ją oddechu.
- Na tym właśnie polega różnica między kobietą i męż
czyzną. Ja nie mogę się doczekać, kiedy będziesz chodzić bez
niczego. No cóż, na razie dziękuję bogom, że dostałem cho
ciaż tyle. Chodz do mnie, cudowne stworzenie. - Zaczął
tańczyć, wyciągając do niej ramiona, a Alex natychmiast do
niego podbiegła.
- Jestem taka szczęśliwa, że aż się boję. Mam nadzieję,
148 REBECCA WINTERS
że nie dostanę w nocy zawału, bo wówczas nigdy nie dowie
działabym się, jak to jest.
Dimitrios wybuchnął śmiechem. Przerwał taniec i kołysał
siÄ™ tylko, trzymajÄ…c jÄ… w ramionach.
- Alexandra! JesteÅ› naprawdÄ™ darem niebios!
- Ale serio, ja naprawdÄ™ nie wiem, jak... to znaczy...
Znowu się zaśmiał.
- Razem będziemy się uczyć. - Zawirowali wokół poko
ju. - Razem będziemy mieć dzieci. Wszystko już będziemy
robić razem, moja ukochana.
Przymknęła oczy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Start
- Brandewyne Rebecca Papierowe małżeństwo
- 0950. Winters Rebecca Uśpione serca
- Dylan Morgan Principles of stage Hypnosis
- Cykl Pan Samochodzik (01) Skarb Atanaryka Zbigniew Nienacki
- Mordor
- Daniken Erich Von Wszyscy JesteśÂ›my Dzieć‡mi Bogów
- Amy Lane Little Goddess 03 Bound
- Howard Robert E Conan zdobywca
- BoruśÂ„ Krzysztof Próg nieśÂ›miertelnosci
- Lolita Vladimir Nabokov(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- helpmilo.pev.pl