[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ramionach dziewczyny nieco dłużej, jakby zaskoczony jej
kruchością. Musiała mieć niezwykłą siłę, by znosić tego starego
smoka.
- Laura posłała po powóz, kiedy tylko lady Robynhod zdradziła
swą niespodziankę. Jaka z niej kochana przyjaciółka! Wiedziała, że
będę chciała jak najszybciej wyjść.
- Lady Chloe wybiła Juliana z zamyślenia.
- I wychodzi pani ze mną, a nie z lordem Twisdale - przypomniał.
- I z babcią - dodała po chwili.
- Smok się nie liczy - szepnął jej łagodnie do ucha.
- Mocno panią skarciła, kiedy zamknęłyście się w bibliotece?
- Poinformowała mnie, że w przeciwieństwie do moich oczekiwań
lord Twisdale zachował spokój, lecz powiedział, że potrzeba mi paru
lekcji dyskrecji, których chętnie udzieli. - Odwróciła się i spojrzała
zaniepokojona na Juliana. - Co według pana on zamierza zrobić?
Pomyślał, że zabrzmiało to złowieszczo, ale powiedział:
- Najprawdopodobniej nic.
Niemniej jednak zamierzał przeprowadzić małe dochodzenie w
sprawie pierwszej żony Twisdale a.
60
Z netu poprawki - Irena
scandalous
Kiedy wdowa do nich dołączyła, cała trójka pożegnała się z
triumfującą gospodynią. Pani Robynhod wiedziała, że ojej przyjęciu
będzie głośno przez parę tygodni, i obdarzyła Chloe promiennym
uśmiechem.
Opuścili dom i wsiedli do powozu. Julian zdecydował się jechać z
nimi. Pomyślał, że małej Chloe przyda się ktoś, kto ostudzi złość
wdowy. Miał też inny powód, żeby wyjść: przyjęcie stało się dla
niego zbyt niebezpieczne.
Kiedy goście otrząsnęli się po pierwszym szoku na widok
rysunków, podszedł do Elinor. Oprócz Chloe tylko ona mogła mieć
do nich dostęp. Wcale zresztą nie wypierała się tego. Ale jej dalsze
słowa niemal go załamały.
- Julianie - prychnęła -jeśli sądzisz, że droga Chloe ma teraz
kłopoty, to mogę się postarać, żeby było jeszcze gorzej. Zignoruj tę
dziewczynę. Mam dla ciebie dużo lepszą propozycję. - W jej oczach
można było wyczytać przyzwolenie i sugestię. Zimny dreszcz
przebiegł mu po plecach.
Zajechawszy pod dom lady Dancy, podszedł do wejścia razem z
paniami. Następnie zwrócił się do wdowy:
- Czy mógłbym prosić o coś do picia? Wieczór dostarczył nam
emocji. Pani Robynhod nie jest taką gospodynią jak pani, madame.
Zadowolona z pochwały, zaprosiła go do salonu. Fakt, że był
łajdakiem, ale także ulubieńcem dam...
Podczas gdy wdowa wydawała polecenia Scrogginsowi, Julian i
Chloe, gawędząc, podążyli na górę. Kiedy się znalezli w salonie,
mężczyzna czym prędzej przeszedł do rzeczy.
- Zgodziliśmy się, że będzie pani udawać, iż jest mną
zainteresowana, lady Chloe - przypomniał jej. - Jeśli chce pani wyjść
z tego bez uszczerbku, lepiej, by ludzie myśleli, że jest pani moją
narzeczoną, a nie Twisdale a. Pochodzę z dużo lepszej rodziny -
dodał rzeczowo.
- Myślałam, że okazuję zainteresowanie - odparła cicho.
- Będziesz się musiała bardziej postarać, moja pani. Czy nie
mogłabyś westchnąć, kiedy na mnie patrzysz tymi swoimi ślicznymi
oczami pełnymi blasku? Lub położyć dłoń na moim ramieniu w
geście bezgranicznej ufności? - Przechylił głowę i przypatrując się
jej, dodał: - Przyda się kolejna lekcja flirtu. Zabiorę panią na
przejażdżkę po parku jutro o piątej po południu.
61
Z netu poprawki - Irena
scandalous
Chloe aż się zachłysnęła. Tak po prostu? Ośmielał się spodziewać,
że ona skwapliwie pochwyci okazję przejażdżki jego wspaniałym
powozem i będzie paradować z przystojnym mężczyzną na oczach
całego towarzystwa? Oczywiście, że tak zrobi, ale on był zanadto
pewny siebie.
- Poproszę babcię o zgodę. - W jej głosie wyraznie zabrzmiała
wątpliwość.
- Pozwól, że ja to uczynię. Moim prośbom ulegnie szybciej niż
twoim - powiedział z tym niezwykłym tupetem, który zaczynał
denerwować Chloe. Miała nawet ochotę kopnąć biedaka w kostkę.
Można by pomyśleć, że dzięki swojemu obyciu, wyglądowi i
pieniądzom, nie wspominając o przesadnie wyszukanych manierach,
miał prawo do nieomylności.
Kiedy wdowa weszła do pokoju, zmierzyła Juliana taksującym
spojrzeniem, po czym przeniosła wzrok na wnuczkę, która stała
daleko od niego.
- Porto dla pana zaraz będzie. Napijesz się herbaty, moja droga?
Chloe nie posiadała się ze zdumienia. Nigdy dotąd babcia o nic jej
nie pytała.
- Tak - odparła cicho i posłała Julianowi wymowne spojrzenie. Ten
pojął w mig jej intencję.
- Zastanawiałem się nad wydarzeniami dzisiejszego wieczora,
madame - powiedział uprzejmie do smoka.
- Nie sądzi pani, że dobrze by było, żeby lady Chloe jak najszybciej
pojawiła się publicznie? Chciałbym zaoferować swoją pomoc.
Pomyślałem, że może przejażdżka do parku jutro o piątej po
południu uciszyłaby wszystkie plotki.
- Stanął swobodnie przy kominku.
Wdowa zastanawiała się nad jego słowami i uprzejmą propozycją,
podczas gdy Scroggins podawał herbatę, porto i lekką kolację.
- Przypuszczam, że ma pan rację - przyznała w końcu nad
półmiskiem wędzonego łososia, sałatką z makaronem i ciastem
śmietankowym.
- Dobrze - odparł czując, że jego plan może się udać.
- Będę tutaj punktualnie.
Gawędził jeszcze trochę, popijając doskonałe porto, a potem
pożegnał się, życząc paniom dobrej nocy.
Wesoło zbiegł po schodach. Na ulicy zawołał dorożkę i pojechał do
62
Z netu poprawki - Irena
scandalous
White s. Chciał się dowiedzieć, co ludzie mówią, a gdzież lepiej
mógł na początek zasięgnąć języka?
- Proszę, proszę - usłyszał serdeczny głos, ledwo tylko wszedł do
renomowanego klubu dla panów. - Słyszałem, że znalazłeś się wśród
wybrańców. Mówiono mi, że niezwykle przenikliwe są te rysunki.
Szkoda, że ona nie chce ich opublikować, by wszyscy mogli
zobaczyć. Sally Jersey jako motyl pewnie była zabawna - stwierdził
tęgi Austin-Featherstone - ale dałbym dwadzieścia pięć funtów, żeby
zobaczyć księżnę Esterhazy pod postacią pudla.
- Roześmiał się na samą myśl o tym.
- Czy ona naprawdę przedstawiła Lievena jako bekasa? - zapytał
ktoś, przechylając się przez poręcz schodów, gdy Julian wchodził na
górę.
- A sądzisz, że dzika kaczka byłaby tu odpowiedniejsza? - odparł
Julian, unosząc brwi i uśmiechając się znacząco.
- Prawda, ona umie dobrze obserwować - stwierdził inny
mężczyzna i odszedł, by podzielić się nową informacją ze
znajomymi.
Okazało się, że jest znacznie lepiej, niż Julian się spodziewał.
Brummell oświadczył, że z tego, co słyszał, kruk został
przedstawiony bardzo elegancko. On też żałował, że nie może
obejrzeć kolekcji rysunków tej dziewczyny, którą zawsze uważał za
inteligentną.
- Chciałbym cię zobaczyć w postaci lwa. Jak ona wpadła na
pomysł, żeby cię tak narysować? - dodał z lekceważącą miną.
- Myślę, że to sprawa wyobrazni - odrzekł Julian spokojnie.
Kiedy inni zmienili temat i zaczęli omawiać najbliższą gonitwę w
Newmarket, Brummell znów zagadnął Juliana.
- To prawdziwa sensacja - powiedział.
- Nie słyszeli wszystkiego - odezwał się Julian, wiedząc, że Beau [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum