[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wielkiego świata, pomyślała Charley, nic więc dziwnego, że
całą swą energię skoncentrowała na zbliżającym się
przedstawieniu. Zastanawiała się, czy Allison poświęciła choć
jedną myśl możliwym do przewidzenia konsekwencjom tego
wieczoru. Raczej nie. Chciała ponad wszystko stać się
gwiazdą. Co ją mogło obchodzić narodowe bezpieczeństwo,
gdy w grę wchodziła sława.
Charley czuła, że jej oczy nabierają twardego wyrazu, gdy
patrzyła na Allison. Zmusiła się jednak, by uśmiechnąć się do
niej z sympatią. Nie było to łatwe.
- Będziesz świetna - powiedziała ściskając na szczęście
dłoń dziewczyny. Ta dłoń była zimna jak lód.
Gdy Charley stała za kulisami słuchając orkiestry, która
grała uwerturę, czuła, że otacza ją atmosfera napięcia i
podniecenia. Była to co prawda tylko próba kostiumowa, lecz
dla zespołu równie ważna, jak premiera. Widownię wypełniali
sponsorzy z rodzinami i przyjaciółmi, więc wszystko musiało
wypaść idealnie.
Chociaż dla Charley główny występ tego wieczoru miał
zacząć się dopiero po przedstawieniu, nie potrafiła uniknąć
napięcia z powodu zbliżającego się wyjścia na scenę. Od roku
nie stała przed publicznością i dokuczała jej trema. Aktorstwo
nie dawało jej takiego dreszczu emocji, jak praca
wywiadowcza, jednak było coś elektryzującego w wyjściu na
scenę i tworzeniu świata iluzji dla ludzi siedzących na
widowni. Zdawała sobie sprawę, że sztuka i tak nie wejdzie na
afisz, przynajmniej nie z tą obsadą i reżyserem, mimo to
zależało jej, aby przedstawienie tego wieczoru wypadło
efektownie.
Popatrzyła na Allison, która stała za kulisami po
przeciwnej stronie sceny. Charley wolałaby znajdować się
obok niej, ale to było niemożliwe. Próbowała zwrócić jej
uwagę machając  na szczęście", lecz Allison patrzyła gdzieś
w bok. Nagle obok niej pojawił się Chalmers. Charley w
osłupieniu szeroko otworzyła oczy.
Co on tam robi? Przecież powinien siedzieć na widowni.
Chalmers szeptał coś dziewczynie do ucha. Podniecenie i
zdenerwowanie widoczne na twarzy Allison ustąpiło nagle
zdziwieniu.
Do diabla, pomyślała Charley, co on jej powiedział? Zaraz
potem zobaczyła Reese'a przechodzącego koło nich i doszła
do wniosku, że świat oszalał. Miejsce Reese'a było w kabinie
oświetleniowej, skąd miał kontrolować efekty świetlne i
dzwiękowe.'
Zanim zdołała cokolwiek zrobić, dać Reese'owi choćby
znak, muzyka ucichła i zapłonęły reflektory. Musiała wyjść na
scenę.
Charley nie wiedziała, jak udało się jej przebrnąć przez
pierwsze zdania tekstu. Miała wrażenie, jakby ktoś zupełnie
inny wskoczył w jej pantofelki i deklamował jej kwestie.
Wykonując wyuczone gesty, myślała jedynie o tym, co
Chalmers powiedział Allison.
Może nic takiego - uspokajała się w miarę jak Allison,
odtwarzając swoją rolę, rozwijała patetyczny monolog o
mężczyznie, którego właśnie poznała. W końcu Chalmers był
reżyserem - mógł dawać Allison ostatnie wskazówki, gdyż
widać było, że naprawdę potrzebuje pomocy.
Jednak przeczucie mówiło Charley, że cokolwiek
powiedział Chalmers, na pewno nie miało to żadnego związku
ze sztuką.
Przez prawie cały pierwszy akt była na scenie razem z
Allison. Dopiero pod koniec mogła zejść. Ledwo znalazła się
za kulisami, czyjaś ręka chwyciła ją za ramię. Odwróciła się.
- Reese!
- Musimy porozmawiać - powiedział, odciągając ją na
bok. - Chodzi o Chalmersa.
- Co z nim? - zapytała cicho.
- Podsłuchałem, co mówił do Allison, zanim kurtyna
poszła w górę.
- Co? - Charley złapała go mocno za ramię.
- W ostatniej chwili zmienili termin wymiany. Allison nie
bierze w tym udziału. Mają zamiar zrobić to teraz, nie na
przyjęciu.
- Ale przecież kongresmena tutaj nie ma - skinęła głową
w kierunku widowni.
- Wygląda na to, że zmusili go do pozostania w pokoju.
Potem Chalmers mnie zauważył i przerwali rozmowę
Umysł Charley pracował gorączkowo. Agent FBI
przydzielony do Chalmersa nie pojawi się przed końcem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum