[ Pobierz całość w formacie PDF ]
już do naszego majątku nie wróciłam i nie mam najmniej
szego zamiaru składać tam ponownie wizyty.
Przeszła do małego, stojącego w rogu biureczka, wysu
nęła szufladkę i wyjęła coś z jej wnętrza. Podeszła do sie
dzącej Eleanor i podała jej małe puzderko z wieczkiem na
zawiasach, o rozmiarach talii kart. Eleanor otworzyła je.
W środku pojawiła się malowana miniatura. Sportretowa-
ny został na niej przystojny mężczyzna w wieku około trzy
dziestu lat, z pudrowaną peruką na głowie, ubrany we frak.
Eleanor podniosła oczy na lady Herrick, która wciąż
przed nią stała.
- To jest...?
Hrabina-wdowa tylko przytaknęła.
Eleanor szukała jakichś wspólnych cech, jakiegoś po
dobieństwa do własnych rysów, zbieżności w nachyleniu
brwi, w kształcie ust, ale nie znalazła nic, tylko same py
tania bez odpowiedzi.
Był przystojnym mężczyzną i z łatwością zrozumiała,
dlaczego matka się w nim zakochała. Delikatnie odłoży
ła podobiznę do puzderka i oddała je hrabinie.
- Tak mi przykro.
- Ja żałuję tylko jednego, że musiał przez to wszystko
ucierpieć mój syn. On nadal nie pojmuje przyczyn, dla
których pani się wycofała, podobnie jak nie rozumie, dla
czego poślubiła pani tak szybko innego. Przekonany jest,
że po prostu znudziła się pani czekaniem na niego
w Yorkshire, że jego listy wcale do pani nie dotarły i że
czekał zbyt długo. A ja zrobiłam wszystko, co w mojej
mocy, by go w tym przekonaniu utwierdzić.
Hrabina-wdowa przerwała.
- Nie powiedziałam mu prawdy o jego ojcu i nie za
mierzam tego robić. A przynajmniej jeszcze nie teraz. Po
dobnie jak pani brat, Richard po śmierci ojca musiał zbyt
szybko stać się dorosły i w zbyt młodym wieku wziąć
obowiązki hrabiowskie na swoje barki. Ubóstwiał ojca,
po dziś dzień go ubóstwia i ciężko nad tym pracował, by
stać się synem, z którego William mógłby być dumny.
Sądzę, że dopiął swego i nie zamierzam mu tego teraz od
bierać. Wiem, że nie mam prawa o to prosić, ale byłabym
pani bardzo wdzięczna, gdyby zachowała pani swoją dzi
siejszą wizytę i sprawy, które omawiałyśmy, w tajemni
cy. To co było, minęło, lady Dunevin. Nie możemy nic
zrobić, żeby zmienić przeszłość. Być może przyjdzie
dzień, że Richard będzie musiał poznać prawdę, ale mó-
wienie mu o tym teraz byłoby czystym okrucieństwem.
Proszę nie zadawać mojemu synowi następnego strasz
nego ciosu tak szybko po tamtym.
Popatrzyła na Eleanor nieobecnym wzrokiem.
- Zarówno dla pani, jak i dla Richarda będzie najko
rzystniej, jeżeli poprzestaniemy na niedomówieniach.
Wyszła pani dopiero niedawno za mąż i nie jest pani po
trzebny skandal.
Eleanor dumnie uniosła głowę na tę lekko zawoalowa-
ną insynuację hrabiny, że być może, chcąc uchronić się
od skandalu, poślubiła Gabriela szybko i oszukańczo.
- Mój mąż poznał prawdę o moim pochodzeniu, mi-
lady. Zanim się pobraliśmy.
Lady Herrick wyglądała na nieco zaskoczoną tym
oświadczeniem.
- Proszę panią o wybaczenie, lady Dunevin. Moje
przypuszczenie opierało się wyłącznie na fakcie, że pani
małżeństwo zostało zawarte tak nieoczekiwanie. To by
ło niesprawiedliwe. Lord Dunevin musi być bardzo nie
zwykłym człowiekiem.
- To prawda. Nie przypomina żadnego znanego mi
wcześniej mężczyzny.
Lady Herrick się uśmiechnęła.
- Proszę więc pozwolić, że pogratuluję pani, lady Du-
nevin, iż udało się pani uniknąć zamknięcia w klatce, ja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Start
- Sandemo Margit Dziewica z lasu mgieĹ(historyczny)
- Dailey Janet Dolina mgieĹ
- D345. Baxter Mary Lynn Dziewczyna z miasta
- Stephens Susan ZśÂoty jacht
- kunzru_hari_ _impresjonista
- Joel Bakan The Corporation, The Pathological Pursuit of Profit and Power (2006)
- Lois McMaster Bujold 02 Shards Of Honor
- Jerome Bigge Second Dark Age of Man Dularnian Queen
- 15.PSYCHOMECH
- Graśźyna Plebanek Nielegalne zwić zki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- prymasek.xlx.pl