[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Bo cóż jeszcze mogła zrobić? Może powinna wykonać pierwszy ruch. Na przykład, nie
dopuściwszy Bettertona do głosu, krzyknąć:  Kim jesteś? To nie mój mąż! Gdyby zdołała
wystarczająco dobrze odegrać oburzenie, szok, przerażenie, może potrafiłaby obudzić w nich
wątpliwości? Wątpliwości, czy Betterton jest Bettertonem, czy może innym naukowcem
wysłanym na jego miejsce. Czyli po prostu szpiegiem. Ale jeśli w to uwierzą, z Bettertonem
może być zle!  Chociaż  myślała dalej, wprawiając w ruch zmęczone trybiki mózgu 
jeżeli Betterton okazaÅ‚ siÄ™ zdrajcÄ… swego kraju, czy nie powinno z nim »być zle«? Jakie to
trudne  myślała  oceniać czyjąś lojalność, w ogóle osądzać coś lub kogoś& W każdym
razie na pewno warto zasiać wątpliwości .
Czuła zawrót głowy i starała się skoncentrować na najbliższym otoczeniu. Myśli nadal
miotały się szaleńczo jak schwytane w pułapkę zwierzę. W tym samym czasie, zupełnie poza
świadomością, odgrywała rolę zdumionej pasażerki.
Grupkę podróżnych powitał wysoki przystojny mężczyzna, który sprawiał wrażenie
poligloty, gdyż do każdego przemawiał w jego języku.
 Enchante de faire votre connaissance, mon cher docteur*  powiedział do Barrona, po
czym zwrócił się do Hilary:  Ach, pani Betterton, jakże się cieszę, że panią widzę.
Obawiam się, że była to długa i męcząca podróż. Pani mąż miewa się dobrze i oczywiście
oczekuje pani z niecierpliwością.  Obdarzył ją uprzejmym uśmiechem, który, jak
zauważyła Hilary, nie odbijał się w jego wyblakłych zimnych oczach.  Na pewno  dodał
 nie może się pani doczekać spotkania z nim.
*
Napis na bramie piekła w Boskiej komedii Dantego, tłum. E. Porębowicz.
*
CieszÄ™ siÄ™ z poznania pana, drogi doktorze.
Zawrót głowy nasilił się. Poczuła, że otaczający ją ludzie zbliżają się i oddalają jak
morskie fale. Stojący za nią Andy Peters położył jej uspokajająco dłoń na ramieniu:
 Pewnie pan jeszcze nie wie  rzekł do witającego ich gospodarza  że pani Betterton
przeżyła katastrofę lotniczą w Casablance i miała wstrząs mózgu. Ta podróż nie wyszła jej na
dobre. Tak samo jak nerwowe oczekiwanie na spotkanie z mężem. Myślę, że musi się
natychmiast położyć w ciemnym pokoju.
Hilary czuła w jego głosie troskę, czuła też podtrzymujące ją silne ramię. Zachwiała się
mocniej. To będzie proste, niewiarygodnie proste, ugną się pod nią kolana, osunie się na
ziemię, zemdleje. Położą ją w ciemnym pokoju i w ten sposób opózni się nieco nieuniknione
rozpoznanie& Ale przecież Betterton i tak do niej przyjdzie; każdy mąż by tak zrobił.
Wejdzie do ciemnego pokoju, pochyli się nad łóżkiem i zanim jeszcze jego oczy przywykną
do półmroku, na pierwszy dzwięk jej głosu zrozumie, że to nie Oliwia.
Hilary odzyskała odwagę. Wyprostowała się, na jej policzki wróciły rumieńce. Podniosła
głowę.
Jeżeli to koniec, przynajmniej zachowa klasę! Pójdzie do Bettertona, a kiedy się jej
wyprze, spróbuje ostatniego kłamstwa. Pewnym i nieustraszonym głosem powie:  Nie,
oczywiście nie jestem pańską żoną. Pańska żona, jakże mi przykro, nie żyje. Byłam z nią w
szpitalu. Kiedy umierała, obiecałam, że dotrę do pana i przekażę panu jej ostatnie słowa.
Chciałam dotrzymać tej obietnicy. Sympatyzuję z tym, co pan robi& z tym, co wszyscy
robicie. Zgadzam się z pańskimi poglądami politycznymi. Chcę pomóc& 
Słabe& bardzo słabe& I jak uzasadnić różne kłopotliwe szczegóły, na przykład
podrobiony paszport, sfałszowana akredytywa? No tak, ale ludzie czasami uciekają się do
najbardziej zuchwałych kłamstw i udaje im się, działają z tupetem, jeżeli mają tupet i
odpowiednio silną osobowość. W każdym razie zginie walcząc.
Aagodnie uwolniła się z uścisku Petersa.
 Och, nie. Muszę zobaczyć się z Tomem  powiedziała.  Muszę iść do niego&
natychmiast& proszÄ™.
Wysoki mężczyzna szczerze ją poparł, chociaż jego wodniste oczy nie straciły nic ze swej
czujności.
 Oczywiście, oczywiście, pani Betterton. Rozumiem, co pani czuje. Ach, oto i panna
Jennson.
Podeszła do nich szczupła dziewczyna w okularach.
 Panno Jennson, przedstawiam paniÄ… Betterton, Fraulein Needheim, doktora Barrona,
pana Petersa i doktora Ericssona. Proszę zaprowadzić ich do rejestracji, dobrze? Niech im
pani poda coś do picia. Ja zaraz przyjdę, tylko zaprowadzę panią Betterton do męża. 
Zwrócił się ponownie do Hilary.  Proszę za mną, pani Betterton.
Ruszył przodem. Przy zakręcie korytarza Hilary po raz ostatni obejrzała się za siebie.
Andy Peters nadal się jej przyglądał. Miał minę nieco zagadkową i dość nieszczęśliwą. Przez
moment myślała, że ma zamiar pójść za nią. Widocznie zdał sobie sprawę, że coś jest nie w
porzÄ…dku, ale nie jest pewien co.
Następna myśl przyprawiła ją o dreszcz:  Może widzę go po raz ostatni? Zanim skręciła
za przewodnikiem, pomachała Andy emu na pożegnanie.
 Tedy, pani Betterton.  Wysoki mężczyzna zabawiał ją rozmową:  Obawiam się, że
z początku nasze budynki będą dla pani kłopotliwe tyle korytarzy i wszystkie do siebie
podobne!
 To jest jak sen  myślała Hilary  labirynt sterylnie czystych białych korytarzy, wśród
których można krążyć w nieskończoność, skręcać, zawracać, iść naprzód i nigdy nie dotrzeć
do wyjścia .
 Nie przyszło mi do głowy, że to będzie& szpital  powiedziała.
 Oczywiście, że nie. Niczego nie mogła sobie pani wyobrazić, prawda?  W jego głosie
dzwięczała lekka nutka satysfakcji.  Musiała pani, jak to mówią,  uciekać na oślep . Przy
okazji: nazywam siÄ™ Van Heidem. Paul Van Heidem.
 Wszystko tu takie dziwne& i przerażające  ciągnęła Hilary.  Trędowaci&
 Tak, tak. Malownicze otoczenie  i nagle taka niespodzianka. Nowi przeżywają szok.
Ale przywyknie pani do trędowatych, o tak, z czasem pani przywyknie.  Zachichotał. 
Osobiście zawsze uważałem to za bardzo dobry dowcip.  Nagle zmienił temat:  Jeszcze
tylko jedna kondygnacja schodów. .. ależ proszę się nie spieszyć. Spokojnie. Już blisko.
Blisko, blisko. Tyle stopni do śmierci& W górę& W górę& Stopnie wysokie, wyższe niż
w Europie. Teraz jeszcze jeden sterylny korytarz i oto Van Heidem zatrzymał się przed
drzwiami. Zapukał, po czym je otworzył.
 No, Betterton, jesteśmy wreszcie. Twoja żona!
Odsunął się na bok z szerokim gestem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum