[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z prób¹ pojednania. Wys³a³ do Orestesa delegacjê w celu pod-
jêcia mediacji i nawi¹zania porozumienia. Sokrates podkreSla,
¿e do pojednania z Orestesem zmusi³a Cyryla ludnoSæ Aleksan-
drii (Ã la¾V tÓn ôlexandr" wn). OczywiScie chodzi tutaj So-
kratesowi o lud z gminy chrzeScijañskiej, gdy¿  jak zobaczymy
dalej  pojêciem la¿V pos³uguje siê on gdzie indziej dla okre-
Slenia tej spo³ecznoSci, która jest zwi¹zana z KoScio³em. Jest
wiêc rzecz¹ pewn¹, ¿e jakaS czêSæ ludu chrzeScijañskiego chcia³a,
by patriarcha wspó³pracowa³ z reprezentantem w³adzy Swieckiej.
Jednak Orestes nie chcia³ s³yszeæ o przyjaxni i wspó³dzia³aniu
z patriarch¹. Cyryl mia³ mu zademonstrowaæ nawet ksiêgê Ewan-
gelii i prosiæ, by ust¹pi³ przed jej prawdami i okaza³ wielkodu-
sznoSæ. Niczego jednak nie wskóra³, Orestes by³ nieugiêty. Cy-
ryl poczu³ siê bezradny, a zwi¹zani z nim ludzie, z ró¿nych grup
religijnych, zaczêli rozmySlaæ nad zastosowaniem innych metod
nacisku na prefekta.
Najpierw na pomoc patriarsze (zapewne za jego zachêt¹)
przybyli mnisi z pustyni, z Nitrii. Porzucili swe pustelnicze laury
i w liczbie 500 wkroczyli do miasta. Do takiego zanarchizowa-
nia i rozprzê¿enia przyzwyczai³ ich, mówi nasz historyk, ju¿ bis-
kup Teofil, który pos³ugiwa³ siê nimi tak do walk z poganami,
jak i w konfliktach doktrynalnych, szczuj¹c ich wzajemnie prze-
ciw sobie110. Zaatakowali oni jad¹cego przez miasto Orestesa,
obrzucaj¹c go wyzwiskami, oskar¿aj¹c o to, ¿e jest poganinem.
Na nic siê nie zda³y wo³ania prefekta, ¿e jest przecie¿ chrzeSci-
janinem, ochrzczonym przez biskupa Konstantynopola111. Jeden
z mnichów  Ammoniusz  rzuci³ kamieniem w Orestesa, który
trafiony w g³owê zala³ siê krwi¹. Przera¿ona gwardia prefekta
rozproszy³a siê, lecz lud aleksandryjski stan¹³ w jego obronie.
Ammoniusz zosta³ z³apany i przyprowadzony do prefekta, a mni-
chów t³um zmusi³ do ucieczki. Orestes skaza³ Ammoniusza na
tortury, które spowodowa³y jego Smieræ. O wszystkim powia-
domi³ te¿ kancelariê cesarsk¹. Cyryl nie omieszka³ uczyniæ tego
samego. Obie strony przedstawi³y bez w¹tpienia w³asny, ten-
dencyjny punkt widzenia na te wydarzenia. Oprócz tego Cyryl
nada³ ca³ej sprawie charakter walki religijnej, a Ammoniuszowi
2374
¯ycie i Smieræ 155
przyzna³ palmê mêczeñstwa. Okazuje siê jednak z doniesienia
Sokratesa, ¿e rozs¹dni chrzeScijanie, którzy zdawali sobie spra-
wê z przestêpstwa mnicha, nie byli zadowoleni ze Swiêtej gor-
liwoSci Cyryla. Pod wp³ywem tej m¹drej krytyki biskup puSci³
sprawê w niepamiêæ i przesta³ j¹ upowszechniaæ.
Nie oznacza³o to jednak, ¿e Orestes siê zmieni³ i zdecydo-
wa³ na pojednanie z patriarch¹. G³owa KoScio³a i reprezentant
w³adzy cesarskiej pozostawali nadal sk³Ã³ceni, a Orestes w spo-
sób szczególny pozostawa³ nieprzejednany. Krwawa rozprawa
miêdzy chrzeScijanami i ¯ydami, wypêdzenie ¯ydów z miasta,
zamach mnichów na jego ¿ycie, religijne demonstracje Cyryla
nie os³abi³y jego uporu i zaciêtoSci. Narzuca siê wiêc pytanie,
w czym tkwi³a, na jakiej podstawie opiera³a siê si³a owej zawziê-
toSci prefekta? By³ on przecie¿ w mieScie cz³owiekiem nowym,
ma³o znanym, od samego pocz¹tku sprawowania swej funkcji
w sposób doSæ agresywny atakowanym przez KoSció³ i ugru-
powania z nim zwi¹zane.
Jednak¿e Orestes nie by³ sam i w tym tkwi³a ca³a tajemnica
jego odwagi i nieugiêtej postawy wobec poczynañ patriarchy.
Otrzyma³ on bowiem powa¿ne wsparcie w mieScie. Udzieli³a mu
go bardzo wp³ywowa tutaj osoba, a tak¿e ludzie spoza Aleksan-
drii, którzy za ni¹ stali. By³a ni¹ oczywiScie zaprzyjaxniona z Ore-
stesem od pocz¹tku jego urzêdowania w Aleksandrii  HYPATIA.
Za ni¹ kry³y siê tak¿e osoby nale¿¹ce tak do klasy rz¹dz¹cej
w mieScie, jak i dzia³aj¹ce poza nim.
O tym powa¿nym wydarzeniu, jakim by³o udzielenie Oreste-
sowi poparcia przez Hypatiê, donosi nam Sokrates w krótkim,
ale wiele znacz¹cym zdaniu. Mówi on mianowicie, ¿e ludzie
z  ludu chrzeScijañskiego zaczêli rozpowszechniaæ oszczercz¹
ù õ ù
pog³oskê (diabolSn toÇtö  k²nhse kat açthV para t× thV
÷Ekklhs²aV la×), ¿e to Hypatia stoi na drodze do pogodzenia
siê biskupa i prefekta112.
By³y podstawy do tego, by g³osiæ tego rodzaju oskar¿enia.
Znaj¹c bowiem ju¿ doSæ dobrze polityczn¹ osobowoSæ i dzia-
³alnoSæ Hypatii, jesteSmy przekonani, ¿e nie by³a ona zadowolo-
na z tego, co siê dzieje w mieScie za przyczyn¹ patriarchy. Jako
tradycjonalistka i neoplatonka wcielaj¹ca w ¿ycie tak s³owem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum