[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Ale jeśli zdecydujemy się na takie rozwiązanie, to nie będziemy musieli wracać do Gór
Czarnych?
- Nie, nie. Myślę, że chyba nawet nie będziemy musieli oglądać tej strasznej stacji
granicznej,
Faron odetchnął głęboko.
- Chyba powinniśmy się najpierw przespać, a potem rozważymy możliwości.
Wszyscy kiwali głowami na znak zgody. Milczeli zgnębieni. Sisce zbierało się na płacz.
Indra czuła się tak, jakby w jej żyłach zamiast krwi płynął ołów.
Razem z Faronem i Dolgiem obeszli pojazd, zaglądając do uwolnionych więzniów. Mimo
beznadziejności sytuacji próbowali mówić im jakieś pocieszające słowa, tamtych jednak
najbardziej interesowała woda, którą im przynosili. Indra podała też miseczkę wielkiemu
niedzwiedziowi Oka Nocy i drugą Frekiemu, który natychmiast zapytał swoim wilczym
głosem:
- Teraz się nam przypochlebiasz, Indro?
- Absolutnie nie - odparła równie żartobliwie. - Teraz znowu jestem Florence Nightingale.
Bardzo mi z tym do twarzy, prawda?
- Wilk w owczej skórze - zachichotał Freki.
- Nie masz racji! Owca w owczej skórze brzmi lepiej.
Chciała powiedzieć owca w wilczej skórze , ale nie chciała go drażnić i nasuwać mu
głupich myśli, więc w ostatniej chwili zmieniła zdanie.
45
Poklepała go po szorstkim futrze.
- Dziękuję ci, że zachowujesz dobry humor! Dziś wieczorem jakoś nie było wiele radości.
- No, no! Czyż nie znajdujemy się poza granicą Gór Czarnych? Czy razem z Markiem i
wszystkimi więzniami nie wypełniliśmy naszego zadania? Czy nie jesteśmy wszyscy
zdrowi?
- Owszem, owszem, ale nie odbieraj mi przyjemności narzekania!
- Och, nie! Narzekaj sobie na zdrowie!
Indra opuściła wilka. W dużym pomieszczeniu trudniej było żartować. Duchy czterech
żywiołów stały milczące i surowe przy schodach, Shama siedział obok Shiry i Mara,
większość pasażerów znalazła sobie jakieś miejsca leżące, ale wszyscy byli bardzo
niespokojni.
- Faron, co teraz zrobimy? - zapytał Ram głównodowodzącego ekspedycji. - Siska jest
bliska załamania. To może się okazać zarazliwe.
Faron przeciskał się przez przepełniony pokój. Dostrzegł Siskę szlochającą w ramionach
zrozpaczonego i bezradnego Tsi, widział też lęk i udrękę w oczach innych.
Natychmiast ukląkł obok Siski, ale mówił do wszystkich obecnych:
- To zrozumiałe, że nie jesteśmy w stanie znieść już więcej. Nasze nerwy są jak napięte
ponad wszelką wytrzymałość struny. Nie zapominajmy, że od dawna jesteśmy wciąż
nadzwyczaj czujni, nasze zmysły są nieustannie w pogotowiu, wszystkie mięśnie, każdy
najmniejszy nerw w ciele jest napięty od wielu tygodni. Teraz powinniśmy odczuwać ulgę
i radość. Ale, niestety, znalezliśmy się w pułapce. W rodzinnej dolinie Siski. Czy ktoś
liczył, od ilu właściwie tygodni jesteśmy w drodze? Bo ja straciłem rachubę czasu.
Tich stał na schodach.
- Pięćdziesiąt siedem dni. Prawie dwa miesiące.
- Tak, a w dodatku Siska denerwowała się najbardziej, bez przerwy. Pamiętajcie o jej
długim, wiernym czuwaniu u posłania Tsi! A teraz... odnalazła miejsce swego dzieciństwa
takie odmienione! Miała nadzieję, że przyniesie dla nas wszystkich trochę jedzenia, a
zamiast tego musiała uciekać, ścigana przez wściekłych krewniaków. Poza tym Siska
oczekuje dziecka i być może najbardziej z nas wszystkich tęskni do światła i ciepła, do
bezpieczeństwa i troskliwości.
- Tak, zwłaszcza że oczekuje ona nie byle jakiego dziecka - wtrącił Cień. - Sama Siska
jest człowiekiem, ojciec Tsi był Lemuryjczykiem, co nie powinno raczej powodować
większych problemów, ale, o ile dobrze zrozumiałem, to jego matka była istotą ziemi...
Na moment zaległa zupełna cisza. Wielu z nich widziało istoty ziemi. Małe, złośliwe
stwory, których nie można zaliczyć ani do najbardziej urodziwych, ani najbardziej
pociągających w Królestwie Zwiatła.
A co będzie, jeśli to właśnie ich geny okażą się najsilniejsze...?
- Jak to jest, Tsi? - zapytał Cień ostrożnie. - Czy wiesz, jak długo kobiety z rodu istot
ziemi oczekują potomstwa?
Tsi spoglądał na przyjaciół lekko zdezorientowany. Indra przypomniała sobie z
przestrachem, w jakich warunkach on dorastał.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Start
- John Lee Unicorn Saga 04 The Unicorn Peace
- Hohlbein, Wolfgang Die Saga Von Garth Und Torian 04 Die Strasse Der Ungeheuer
- Graham Lynne Ĺwiatowe Ĺťycie 256 Milioner szachista
- Diana Wynne Jones Ĺwiaty Chrestomanciego I Zaczarowane Ĺťycie (7)
- Sandemo Margit Dziewica z lasu mgieĹ(historyczny)
- Sandemo_Margit_ _Saga_o_Czarnoksiezniku_Tom_4
- J.K.Rowling Cykl Harry Potter (3) Harry Potter i wićÂzieśÂ Azkabanu
- Silverberg Robert W dol do Ziemii
- Quinn Julia Sekretny pamićÂtnik Mirandy
- Josie Metcalfe Nie przestanę cię kochać
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- biegajmy.htw.pl