[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tak i z każdém szczęściem w przyszÅ‚oÅ›ci.
Sawka dostrzegÅ‚ prÄ™dko po swojém weselu, że biorÄ…c piÄ™knÄ… żonÄ™, wziÄ…Å‚ biédÄ™ do domu. NaÅ›cia wprawdzie byÅ‚a dotÄ…d
poczciwa i kochaÅ‚a go, ale biédnéj kobiécie jéj stanu, poczciwÄ… nawet być trudno. Któż niéma prawa zaczepić jÄ…, zelżyć sÅ‚owy,
uÅ›ciskiem, wejrzeniem, Å›miéchem, kto niéma prawa odepchnąć męża, ile razy staje na zawadzie miÅ‚ostkom? kto niéma prawa
sponiewiérać małżonka w oczach żony, żonÄ™ w oczach męża? Każdy swobodniejszy od nich, każdy siÄ™ biédnéj kobiécie
wyższym czémÅ› od jéj współtowarzysza wydaje; a za krok na drogÄ™ wystÄ™pku, wszakże pÅ‚acÄ… wzglÄ™dami, ulgÄ… w pracy,
pieniÄ™dzmi, wszakże jest zachÄ™ta do wystÄ™pku, pobÅ‚ażanie dla niego, a razy a przeÅ›ladowanie, a przemoc nawet dla upornéj
cnoty?  Biédnéj kobiécie trudno być nawet cnotliwÄ…. Nie Å›miéjcie siÄ™ z zepsucia w niższych klassach, wy je sami robicie
rzucając ziarno, z którego wyrasta, wy je sami podsycacie 
A potém  spytajcie wystÄ™pnych, czy pojmujÄ… co czyniÄ…?? spytajcie drugich, czy nie odpÅ‚akali piérwszych zÅ‚ych kroków, czy
do nich nie byli zmuszeni. Zdadzą się wam Chrystusowe słowa  Nie rzucajcie na nich kamienia 
KoÅ‚o NaÅ›ci, co żyÅ‚o, krÄ™cić siÄ™ zaczęło i zalecać. Co byÅ‚o we dworze próżniackiéj, popsutéj gawiedzi, pÅ‚ynęło do chaty Sawki,
mÅ‚ody Ekonom widocznie jÄ… protegowaÅ‚, syn RzÄ…dzcy mÅ‚odzieniec Å›wiéżo odziany w futeraÅ‚ Uniwersytecki, napadaÅ‚ na niÄ…, jak
na dzikie zwiérze. Niepodobna siÄ™ byÅ‚o zalotnikom opÄ™dzić  Sawka dumaÅ‚ smutny nad sobÄ… i nad niÄ… 
A Naścia  ? ona z początku wszystkich razem wiele ich było, odpychała, odpędzała, łajała, ona gniewne im tylko czoło i
posępne pokazywała oczy. Ale powoli, powoli, to co ją obrażało i niecierpliwiło z początku, poczęło pochlebiać na końcu  I do
jednego ukradkiem uÅ›miéchnęła siÄ™ uciekajÄ…c od niego i drugiemu odpowiedziaÅ‚a na żarty, żartem, trzeciemu oddaÅ‚a pokÅ‚on z
okienka. A potém wybraÅ‚a myÅ›lÄ… jednego i byÅ‚a na niego Å‚askawÄ…, sÅ‚owy, uÅ›miéchem  WitaÅ‚a go rumieÅ„cem, żegnaÅ‚a
westchnieniem. Ona jeszcze kochaÅ‚a SawkÄ™, ale już myÅ›l swobody, rozkoszy, bujaÅ‚a nad jéj gÅ‚owÄ…. I trudno byÅ‚o oprzéć siÄ™
wystÄ™pkowi, co ku niéj biaÅ‚e, peÅ‚ne zÅ‚ota, wyciÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚onie, co jÄ… Å›piéwajÄ…c nÄ™ciÅ‚ ku sobie, i trudno byÅ‚o oprzéć siÄ™ przykÅ‚adowi
rówieśniczek, aż nakoniec kiedyś powiedziała sobie Naścia.
 Nie już to ja lepsza od nich? Wszak ta, tamta i trzecia i dziesiÄ…ta, majÄ… kochanków we dworze, a czy im z tém zle  Albom
to ja lepsza od nich??
I odtąd zamyśliła się, zadumała, pozazdrościła drugim, a sama poczęła stroić się gdy wychodziła z domu, uciskać
czerwonym pasem, dobiérać korali i przeglÄ…dać w wiadrze wody.
 O żadna mnie na zagasi, mówiÅ‚a w sobie, taki bo albom Å‚adna, albo niémam oczów. I pan by siÄ™ takiéj nie powstydziÅ‚
żonki!
Sawka widział wszystko, domyślał się wszystkiego, a milczał  serce mu się krajało, gdy ją gachy na tańcu w karczmie
otaczali, gdy ją przeprowadzali do domostwa; palił się gniewem, gdy ją prać chusty do dworu a jego gdzie daleko w pole
wysyÅ‚ano  a milczaÅ‚, wiedziaÅ‚ że sÅ‚owa nie pomogÄ…, zazdrość nie pomoże i gdy sama siÄ™ nie upilnuje, nikt jéj nie ustrzeże 
Patrzał tylko, czy niepostrzeże znaku występku, aby spuścić głowę i stracić nadzieję  patrzał, ale nic jeszcze nie widział.
NaÅ›cia jakkolwiek zalotna, dotÄ…d byÅ‚a mu wiernÄ…. yle tylko, że nie lÄ™kaÅ‚a siÄ™ dumać o zÅ‚ém i nieraz podparÅ‚szy siÄ™ na dÅ‚oni,
tonęła w jakichÅ› dumach, patrzÄ…c w jednÄ… stronÄ™, zle że coraz poufaléj byÅ‚a z gachami i oddawaÅ‚a żart za żart, uÅ›miéch za
uÅ›miéch, wejrzenie za wejrzenie. I codzieÅ„ mniéj pracowita, to siadaÅ‚a na ulicy przed chatÄ…, to wybiegaÅ‚a miÄ™dzy ludzi. A gdy
przyszÅ‚o iść do dworu, to siÄ™ przybiéraÅ‚a, to siÄ™ stroiÅ‚a, że koÅ„ca temu nie byÅ‚o.
A Sawka wszystko widział i milczał.
Aż raz powiedział słówko żonie  Naścia się zachmurzyła.
 Patrzajcie, jeszczem mu zÅ‚a  ! zawoÅ‚aÅ‚a  NiewarteÅ› dobréj żony Sawka, kiedy mnie posÄ…dzasz, drudzy majÄ… gorsze
podobno, a milczÄ…. Czego ty chcesz odemnie? Albo to ja z dobréj woli idÄ™ do dworu? albo ja za nimi gonie, jak ta, jak tamta,
albo to kto na mnie co powié.
I Sawka milczał, wziął kosę ze ściany, chleb do sakwy, poszedł na łąkę. A Naścia pobiegła do dworu.
Od téj chwili coraz to częściéj tam bywaÅ‚a i postrzegÅ‚ Sawka chustkÄ™ krasnÄ… na gÅ‚owie, zapytaÅ‚ z kÄ…d miaÅ‚a? 
 Ojciec przydał gościńca 
I zobaczył korale na szyi, i znowu spytał z kąd korale?
 Od ojca  odpowiedziała, a mówiąc zarumieniła się jak mak i odwróciła.
Sawka domyÅ›liÅ‚ siÄ™ wszystkiego i o wiÄ™céj nie pytaÅ‚.
ZawrzaÅ‚o mu jednak w sercu, zakipiaÅ‚o i chciaÅ‚ przynajmniéj wiedziéć; komu wstyd byÅ‚ winien. AamaÅ‚ gÅ‚owÄ™ napróżno, bo tylu
siÄ™ krÄ™ciÅ‚o koÅ‚o czarnéjbrewy, że ani byÅ‚o siÄ™ domyÅ›léć, ani odgadnąć. A ona dla wszystkich jednaka; jeden uÅ›miech, wejrzenie
i hardość, jedna na pozór pogarda.
Sawka staÅ‚ siÄ™ smutny, zamyÅ›lony i powoli dom mu zbrzydÅ‚, odpadÅ‚a ochota do pracy; sÄ…siedzi coraz częściéj wodzić zaczÄ™li
na wódkę. Co się miał pójść utopić raz na zawsze, to się topił co dnia w karczmie. I na pozór stał się obojętny, ukrywał swą
zazdrość, utaiÅ‚ gniew, znowu caÅ‚owaÅ‚ żonÄ™, nazywaÅ‚ jÄ… swojÄ… goÅ‚Ä…bkÄ…, udawaÅ‚, że jéj wierzy. 
NaÅ›cia myÅ›laÅ‚a, że on nic nie wié i nie widzi, jak inni; albo że o niÄ… niedba jak wielu, o żony. I już myÅ›lÄ… gnaÅ‚a swobodnie po
szerokim Å›wiecie wystÄ™pku, już roiÅ‚a sobie spokój, wesele, dostatek w chacie. Biédna! Ona nic nie wiedziaÅ‚a, tak jéj migaÅ‚ Å›wiat
piękniejszy przed oczyma.
Stary ojciec leżaÅ‚ na tém samém Å‚ożu, na którém skonaÅ‚a matka, leżaÅ‚ już dawno i wyglÄ…daÅ‚ Å›mierci  SawkÄ™ popÄ™dzili z
pszenicÄ… do Buga. O poÅ‚udniu ledwie nasypane byÅ‚y worki i szereg furmanek wyruszyÅ‚. Sawka obejrzaÅ‚ siÄ™ na chatÄ™, w któréj
samÄ… jednÄ… zostawiÅ‚ żonÄ™ i ciężkÄ… westchnÄ…Å‚. Stary ojciec leżaÅ‚ bezwÅ‚adny, kto wié czy ona go dopilnuje, a on jéj pewnie nie.
Zdrowszy, stary byÅ‚by spójrzaÅ‚ na NaÅ›ciÄ™ i niedozwoliÅ‚ jéj baÅ‚amucić siÄ™, korzystajÄ…c z niebytnoÅ›ci męża, chory wyjrzéć nawet za [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum