[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mówimy o tym samym. Dopiero gdy przeniosłem spojrzenie z powrotem na braci,
zauważyłem tabliczkę z nazwą ulicy: Pilot Hill. To tutaj zamierzaliśmy dotrzeć, nim zaczęła
się ta cała kołomyja.
 I to chcieliście mi pokazać? Dom Rolfe a? Czy o to wam chodziło?
 Nie, proszę pana. Prawdę powiedziawszy, chcieliśmy pokazać panu dom należący do
kogoś innego. Lecz wydaje mi się, że już nie musi go pan oglądać, aby nam uwierzyć.
 Rzeczywiście. No, a kto jeszcze stracił dom na tej ulicy? Braciszkowie spojrzeli na
siebie, nie wiedząc, który ma spuścić bombę pełną złych wieści.
 Wszyscy  poinformował Zin Zan.
 Co?
 Niestety  potwierdził Brooks. Wykonał obszerny ruch ręką, zagarniając najbliższy
teren.  Wszystkie domy przy Pilot Hill zostały przejęte.
 Nie wierzę.  Znów potoczyłem wokół wzrokiem, aby się upewnić, że pies nie skrada
się ku mnie z jakiegoś tajemniczego zakątka.
 To prawda, panie Gallatin. Jeśli pan chce, proszę zajrzeć do okna dowolnego domu.
Przekona się pan.
 To właśnie zamierzam uczynić  oświadczyłem i przeszedłem przez ulicę.
Wybrałem dom mojego przyjaciela, Carla Hulla, i zajrzałem przez okno, ponieważ
doskonale wiedziałem, jak wygląda wnętrze. Od razu zauważyłem, że wszystkie sprzęty są
czarno białe. Może raczej powinienem powiedzieć  w czarno białych odcieniach . Znałem
dom Carla  to nie było to. Cofnąłem się i przyjrzałem fasadzie. Elewacja z pewnością
należała do domu Hullów. Ponownie spojrzałem przez okno. %7łona mojego przyjaciela,
Naomi, uwielbia żółte przedmioty  meble, poduszki, dywany. W środku nie było jednak
choćby żółtej plamki. Kanapa, zasłony, ściany  wszystko tonęło w czerni i bieli.
Pokój gościnny był zawalony starymi, ciężkimi gratami; większość mebli okrywało grube,
przypominające aksamit sukno. Wypisz wymaluj dom jakiejś babci. Meble typowe dla
starych ludzi. W domu Hullów było kilka tanich, żółtych mebli i okrągły dywanik z
Garfieldem leżący przed największym modelem telewizora, jaki oferowano na rynku. Pudło
to przepełniało Carla dumą i trzeba uczciwie przyznać, że nie szczędził grosza na domową
rozrywkę. Gdzie się podział ten ogromny Sony?
 Sherlock Holmes.
Wzdrygnąłem się.
 Nie rób tego, Brooks! Nie podchodz mnie więcej. Dosyć mam wstrząsów jak na jeden
dzień. A tak w ogóle, o czym ty mówisz?
 Ten dom& Kobieta, która się tu wprowadziła, wybrała dekoracje z pierwszego filmu o
Sherlocku Holmesie. W rolach głównych występowali Clive Brook, Ernest Torrence&
 Gdzie jest Carl i Naomi?
 Na wakacjach nad Lake of the Ozarks. Ale już niedługo wrócą i będą niemile
zaskoczeni.
 Gdzie ich meble? Wyposażenie domu?
 Nowa lokatorka poleciła je dziś rano usunąć.
 Czemu to wszystko jest czarno białe?
Moje pytanie najwyrazniej zaskoczyło Brooksa.
 Ponieważ to był czarno biały film. Właścicielka chciała dochować wierności
oryginałowi.
 Casablanca też była czarno biała. A mimo to dom Mela był kolorowy. Sam zresztą
widziałeś.
Brooks skinął głową.
 Wybrał wersję pokolorowaną. Mel nie jest purystą. Mam nadzieję, że się pan nie obrazi,
panie Gallatin, lecz byłoby dobrze, abyśmy ruszyli w drogę.
 Dokąd teraz?
 Z powrotem do pańskiego domu.
 A co jest w moim domu, czego nie było tam przed godziną?
 Ciężarówka do przewozu mebli.
Przez chwilę trzy pary oczu skakały tam i siam jak kauczukowe piłeczki, zanim któreś usta
się odezwały.
 Przejmują mój dom?
 Tak, proszę pana. Przyjechaliśmy dziś rano, by pana ostrzec.  Wiedzieliście o tym?
Wiedzieliście, co się święci?  spytałem. Ruszyliśmy szybkim krokiem.
 Zawsze wiemy o przejęciach, ale nie znamy daty. Nie spodziewaliśmy się ich tak
szybko i na taką skalę. Dlatego chodzimy od drzwi do drzwi. Kłopot w tym, że ludzie nam nie
wierzą, a potem jest już za pózno. W związku z tym, że sytuacja staje się krytyczna, Beeflow
postanowił zmienić sposób działania.
 Czy to naprawdę Beeflow rozmawiał ze mną w chłodni?
 Tak jest, proszę pana. Czy był tam również Cyrus?
 Skąd o tym wiecie? Myślałem, że to moja dusza!
 Bo on jest pańską duszą. Czy lizał panu rękę w ciemnościach?  Uśmiechnął się i
pokręcił głową, jakby natrafił w kieszeni na miłą pamiątkę.  W ten sposób wita się ze
swoim panem, informuje o swoim istnieniu. Wszyscy doświadczamy tego tak samo. Cyrus to
tylko przydomek, jaki nadał mu Beeflow. W rzeczywistości ludzka dusza nazywa się Kopum.
Pózniej dowie się pan więcej.
 Więc czemu woła na nią Cyrus?
 Aby łatwiej było się z nią oswoić. Cyrus brzmi znacznie mniej dziwnie niż Kopum.
Ludzie pragną poczucia bezpieczeństwa, szczególnie kiedy idzie o ich dusze.
Spieszyliśmy się do domu; dopiero w połowie drogi zacząłem się zastanawiać, co robię i
czy słusznie uznałem wszystko to, co mi opowiedzieli, za całkowicie niepodważalne fakty.
Moja dusza nazywała się Cyrus, ale niezupełnie, bo tak naprawdę zwała się Kopum. W
porządku. Umarli wprowadzali się do mojego domu? Skoro tak twierdzicie. Cała ta historia
była tak pokręcona, że zwolniłem nieco kroku, ale nie zatrzymałem się. W ciągu ostatniej
godziny widziałem i słyszałem rzeczy które mi uzmysłowiły, że mój świat nie bardzo trzyma
się kupy. Czy to możliwe?
 Popatrzcie.
Tak bardzo się zamyśliłem, że z początku w ogóle nie dostrzegłem sceny, na którą patrzyły
moje oczy. Po chwili wybuchnąłem śmiechem. Jest taki facet, kolega z pracy, który nazywa
się Eric Dickey. Nie potrafię wymówić jego nazwiska, nie krzywiąc się przy tym, jakbym
zjadł jakieś świństwo. Nienawidzę sukinsyna. Wolę zmilczeć na jego temat, bo mógłbym
wymienić całą litanię powodów, dla których nie życzę mu dobrze  ani w tym życiu, ani w
przyszłym. Powiem tylko, że nie lubimy się od ósmej klasy, choć w miarę upływu lat nasze
stosunki trochę się poprawiły.
Tak czy inaczej, Eric Dickey i jego krępa żona, Sue, mieszkają w ładnym domu
położonym o kilka przecznic od nas. Przyznaję, że domek jest uroczy. Eric, który pracuje jako
brygadzista w mojej firmie, umie się podlizywać i ciągle awansuje, podczas gdy reszta z nas
martwi się, że w razie redukcji etatów wyląduje na bruku. Faktem jest, że Dickeyowie mają
piękny dom i że Eric bez przerwy się chwali, iż kupili sobie właśnie nowe to czy tamto. Nie
mają dzieci, więc przy zakupach idą na całość: biorą najnowsze klimatyzatory, kosiarki do
trawy, rożna  słowem artykuły, które widać z ulicy i których mają pożądać takie nieroby
jak my. Dupek do kwadratu.
No więc teraz zrywam boki ze śmiechu, ponieważ  niespodzianka!  cały dobytek
Dickeyów sterczy na ulicy przed ich ślicznym domem. Tym razem widok ten nie tyle
wywołuje we mnie zdziwienie, ile sprawia, że mam ochotę podnieść w górę pięść i zawołać:
HURA.! Może cały ten interes z Piekła rodem nie jest aż taki zły.
Ale mój dobry nastrój prysł jak mydlana bańka, bo kiedy syciłem oczy wyrzuconym na
ulicę dobytkiem Dickeya, zza jego domu wyłonił się nagle jaskiniowiec! Słowo honoru.
Chociaż brzmi to jak bredzenie wariata, taka jest prawda. Widzieliście go nieraz w filmach o
jaskiniowcach. Sukinsyn łazi zgarbiony jak małpa i porośnięty jest taką ilością włosia, że nie
widać, gdzie kończy mu się korpus i zaczyna głowa. A niech mnie  facet jest jednym
wielkim kłębowiskiem włosów, nawet jak na ciebie patrzy, trudno rozróżnić jego twarz, bo
cały jest pokryty gęstym futrem.
Najpierw ta kreatura wywaliła na nas ślepia i warknęła jak potwór. Nie, raczej ryknęła,
przeciągle i głośno jak lew. Potem jaskiniowiec podrzucił kosmate, brązowe ręce podobne do
omszałych pni drzew. Byłem pewien, że nas zaatakuje w przekonaniu, że przyszliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum