[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dostaną  myślisz z przekąsem.
- Tylko nas nie zabij tym kosturem  żartuje przywódca grupy. 
A teraz słuchajcie uważnie nowych zasad w tym domu. (25)
27
- Jasne, przyjadę po ciebie jutro, jak już wszystko będzie
ustawione i razem pójdziemy w pierwszym szeregu.
Nie jesteś zadowolona z tej, całkowicie marginalnej, roli, ale
postanawiasz milczeć. Nie wiesz dlaczego, ale rozmówczyni wzbudza w
Tobie niezbyt przyjazne odczucia. Może dlatego, że jest potencjalnym
zagrożeniem dla& Właśnie, czego? Twojego związku z Wiktorem? Nie
jesteś pewna, czy coś takiego w ogóle istnieje. Wasze relacje wprawdzie
są zażyłe, ale do tej pory, głównie w wyniku Twoich decyzji, nie
przekroczyliście niewidocznej, choć bolesnej, bariery pomiędzy
przyjaznią o partnerstwem. %7łałujesz, że możesz ocenić urody Klaudii
jedynie na podstawie jej głosu. Aktywistki zwykle nie są zbyt ładne 
myślisz ze złośliwą satysfakcją. Wolisz jak najszybciej opuścić to
miejsce, więc grzecznie wymawiasz się ogólnym zmęczeniem i prosisz o
odprowadzenie na najbliższy przystanek. Klaudia gorąco protestuje,
proponując podwiezienie pod akademiki. Chętnie przystajesz na tę
propozycję, czując, że ostatnie wydarzenia naprawdę nadwyrężyły
Twoje siły psychiczne i fizyczne. Podróż nie trwa długo, a Klaudia
kończy ją słowami:
- Zaparkowałam pod twoim akademikiem.
W odpowiedzi na Twój zdziwiony wyraz twarzy, odpowiada:
- Wiktor bardzo często opowiadał mi o tobie. No dobra, spotkamy
się jutro
w tym miejscu koło południa, ok?
- W porządku.
%7łegnasz się i z uczuciem ulgi ruszasz w stronę znajomego
budynku. Oj Wiktor,
i tak dostanie ci się za te potajemne szlajanie się z jakimiś Klaudiami
dziennikarkami  postanawiasz radośnie w myślach.  Tylko nie daj się
złapać. (51)
28
Twoja determinacja szybko zaczyna przynosić efekty. Krążąc po
piętrach akademików, wzbudzasz powszechne zainteresowanie. Nie
chcąc tracić czasu na tłumaczenie całej sprawy każdemu z osobna,
prosisz, aby wszyscy zainteresowani zebrali się o dwudziestej na
Miasteczku Studenckim, koło jednego z popularnych klubów. Chociaż
naprawdę wiele napotkanych osób wstępnie deklaruje swoje przybycie,
to nie jesteś pewna, ile z nich rzeczywiście się pojawi, a tym bardziej
wezmie udział w akcji.
Na szczęście rzeczywistość pozytywnie Cię zaskakuje. Sądząc po
ogłuszającym gwarze, w ten dosyć mrozny wieczór zgromadzasz co
najmniej kilkaset słuchaczy. Ktoś jest nawet na tyle uprzejmy, że
udostępnia Ci sprzęt nagłaśniający. Z drżącym sercem ściskasz mikrofon
i, z początku szybko i chaotycznie, wyrzucasz z siebie słowa, by wraz z
każdym zdaniem coraz klarowniej formułując swoje myśli, przedstawić
zagrożenie związane z nadchodzącym transportem amoniaku. Twoje
orędzie trafia na podatny grunt. Po zakończeniu przemowy otacza Cię
grupa ludzi, z którymi zaczynasz dyskutować o szczegółowym przebiegu
akcji. Jeden z pokoi w Twoim akademiku szybko staje się tymczasowym
 sztabem głównym całej akcji, jak go określa jeden ze studentów.
W towarzystwie jeszcze siedmiu innych osób, w większości związanych
z organizacjami ekologicznymi, przez niemal całą noc ustalasz plan
działania, dokładną trasę przemarszu protestujących i główne postulaty.
Nad ranem, świadomie rezygnując z uczestnictwa w forsownym marszu
zwołanym w samo południe, pogrążasz się w głębokim, odprężającym
śnie.
Wydarzenia, które zainicjowałaś przetaczają się po mieście
niczym burza. Chociaż ostateczna liczba protestujących nie przekracza
tysiąca, to mimo wszystko udaje im się skutecznie sparaliżować
komunikację miejską a także, niestety, wyrządzić poważne szkody.
Pomimo tych przykrych incydentów, akcja przynosi zamierzony skutek i
transport amoniaku nie dociera na miejsce. Co więcej, już w
poniedziałek lodowisko zostaje zamknięte. Korporacja szybko pierze
swoje brudy, całą odpowiedzialność za  karygodne zaniedbania spada
na Dyrektora, natomiast policja zaczyna intensywne poszukiwania
prowodyra całego zajścia. Nie mija wiele czasu, gdy udaje im się dotrzeć
do Ciebie. Za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia zostajesz
skazana na dwutygodniowy areszt, lecz ostatecznie nie spędzasz w celi
ani dnia, z powodu braku wolnych miejsc. Kara zostaje więc
tymczasowo zawieszona.
Możesz zatem, razem z Wiktorem, cieszyć się ze zwycięstwa. Dla
Korneliusza też nadchodzą dobre czasy. Nowy zarząd lodowiska
przyjmuje go na poprzednie stanowisko, dzięki czemu mężczyzna może
nadzorować prace nad wdrożeniem nowego, bezpieczniejszego systemu
chłodzącego. W miesiąc po akcji protestacyjnej cała sprawa cichnie, a
już niedługo całkiem znika z ludzkich rozmów i internetowych forów.
Jednak dla Ciebie minione wydarzenia jeszcze długo pozostaną bolesną
zadrą we wspomnieniach, a świadomość, że Dowódca Grupy Siedmiu
wciąż pozostaje na wolności, nie pozwala Ci spoglądać w przyszłość
całkiem spokojnie...
Tak oto Twoja historia dobiegła końca. Podjęte przez Ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum