[ Pobierz całość w formacie PDF ]

męskich ramion.
Poczuł, że ma miękkie kolana.
 Wchodz, wchodz.  Arthur zaprosił go do środka.
Chwilę pózniej zasiedli w gabinecie. Na tej samej
kanapie, na której Arthur posadził go w dniu, kiedy
zabrał go z poprawczaka. Oznajmił wtedy, że chce, by
Vidal zamieszkał w jego domu. Chłopcu nie mieściło
się to w głowie. Dzisiaj, już jako mężczyzna, w dal-
szym ciągu nie potrafił w to uwierzyć.
Arthur przez dłuższą chwilę przyglądał mu się bez
słowa.
 Dobrze wyglądasz  rzekł w końcu.  Nie to co
przed misją.
Było to prawie cztery miesiące wcześniej. Arthur
poprosił go wówczas, by udał się w pierwszy rejs
Latającego Szpitala i opiekował Cassandrą. Vidal był
wtedy na dnie depresji, miał ochotę wszystko rzucić.
Teraz, pomimo zbolałego serca i strachu czuł, że roz-
piera go chęć do życia.
GORCA MISJA 133
 To dzięki Cassandrze, prawda?
Miał ochotę zapaść się pod ziemię. To znaczy, że
Arthur wie! Jakże mógłby nie wiedzieć. Na tak po-
stawione pytanie jest tylko jedna odpowiedz.
 Tak, proszę pana.
 Na miły Bóg, Vidal! Kiedy ty wreszcie prze-
staniesz tak się do mnie zwracać?!
 Chyba nigdy.
 Dlaczego? Dlaczego nigdy nie powiedziałeś do
mnie ,,tato  , mimo że cię o to prosiłem? Albo choćby
Arthurze?
 ,,Tata  nigdy nie wchodził w rachubę. W moich
myślach jest pan ,,Arthurem  , ale nie przechodzi mi to
przez usta.
Ojciec Cassandry potrząsnął głową.
 Nie rozumiem, dlaczego traktujesz mnie jak
przełożonego w wojsku, a nie jak ojca zastępczego.
Vidal patrzył na siwowłosego mężczyznę, którego
kochał całym sercem. I nagle słowa, które od lat w nim
się gotowały, znalazły ujście:
 Bo był pan dla mnie... moim przełożonym. Men-
torem, wybawcą, wszystkim. Wcześniej byłem nikim,
traktowano mnie jak śmiecia. Włamałem się do wasze-
go domu, żeby kraść, przyłożyłem panu pistolet do
głowy, mogłem pana zabić...
Oczy Arthura zaszły mgłą. Ze zdziwienia? Vidal
nigdy mu nie mówił, ile dla niego znaczy. Na pewno
nie słowami.
 Nie zrobiłbyś tego  powiedział cicho Arthur.
 Nie masz natury zabójcy. Wykluczone.
 Myli się pan. Obawiam się, że porywacz, który
dostał ode mnie w głowę, już nigdy nie będzie chodził.
134 OLIVIA GATES
Miałem chęć doprowadzić sprawę do końca: udusić
ich, zrobić z nich miazgę, a potem usiąść i patrzeć, jak
się wykrwawiają.
 Taka wściekłość i nienawiść jest zrozumiała. Mi-
mo to nie uległeś tym odruchom.
 Pewnie dlatego, że było za dużo świadków.
 Tego się nie dowiemy. Ja natomiast jestem świę-
cie przekonany, że nie skrzywdziłbyś nikogo, kto ci
nie zawinił. To dlatego, kiedy przyłapałem cię na kra-
dzieży, wolałeś dać się obezwładnić, niż wyrządzić
mi krzywdę.
Vidal roześmiał się gorzko.
 Pan widzi tylko dobre strony.
 Niekoniecznie, ale w tobie je dostrzegłem. Wy-
czułem w tobie ogromny potencjał czynienia dobra.
Jesteś dobrym człowiekiem, jednym z najlepszych,
Vidal. Nieważne, skąd pochodzisz ani co o sobie myś-
lisz. Ja tylko pomogłem ci zobaczyć, jaki jesteś.
 Czy to dlatego codziennie odwiedzał mnie pan
w więzieniu, kiedy odsiadywałem wyrok?  zapytał
przez ściśnięte gardło.  To mnie uratowało, niezależ-
nie od pańskich pobudek. Gdyby nie pan, wyszedłbym
z więzienia prosto na ulicę, potem znowu dostałbym
jakiś wyrok i tak w kółko, aż w końcu ktoś by mnie
zabił. Zrobił pan coś, czego się nie spodziewałem,
czego nikt dla mnie nie zrobił: pokazał mi pan, że panu
na mnie zależy. Posunął się pan jeszcze dalej: uwierzył
pan we mnie. Wszystko, co od tej pory robiłem, robi-
łem z myślą o panu, o tym, żeby sprawić panu przyje-
mność, żeby zaskarbić sobie pańskie zaufanie. Dla
pana zrobiłbym wszystko...
 Wszystko oprócz nazwania mnie Arthurem?
GORCA MISJA 135
 Siebie tak nazwałem.
 Słucham? Zmieniłeś nazwisko, ale nie imię!
 Teraz nazywam się Vidal Arturo Santiago. Po
hiszpańsku to to samo co Vidal Arthur St James.
Starszy mężczyzna wziął głęboki wdech.
 Dlaczego nie zgodziłeś się, żebyśmy cię adopto-
wali?  zapytał.  Dlaczego nie zmieniłeś nazwiska na
St James?
 Nie mam prawa. I tak za dużo panu zawdzię-
czam. Ten dług jest dla mnie ogromnym ciężarem, bo
wiem, że go nie spłacę. Wydawało mi się, że oddam go [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum