[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Książka swatem
Pewnego razu Gay-Lussac zauważył, że młoda ekspedientka ze sklepu bielizniarskiego czyta
książkę. Zapytał dziewczynę o treść utworu i zdziwił się niezmiernie, gdy się okazało, że jest nim
traktat o chemii. Siedemnastoletnia Józefina okazała się rozgarnięta i inteligentna. Gay-Lussac
zainteresował się nią, kazał ją kształcić, a w kilka lat pózniej... pobrali się.
Byli małżeństwem niezwykle zgodnym i szczęśliwym przez 40 lat swego pożycia. Zona Gay-
Lussaca przepisywała mu rękopisy i po pewnym czasie jej charakter pisma tak się upodobnił do
mężowskiego, że nie można było odróżnić kopii od rękopisu.
Na trzy dni przed śmiercią wielki uczony rzekł do swej Józefiny.
269
 Kochajmy się do ostatniej chwili. Szczerość naszego przywiązania jest jedynym szczęściem.
(37)
Chemików, którym dopisało szczęście w małżeństwie, było więcej.
Dopomógł wiatr
W równie dziwny sposób los zbliżył do siebie Marcelego Berthelota z jego przyszłą żoną. Berthelot
dość często bywał u zaprzyjaznionej z jego rodzicami rodziny Breguet, nie śmiał jednak podnieść
oczu na piękną córkę Zofię. Pewnego jednak razu Berthelot szedł podczas silnej wichury przez
paryski Pont Neuf. Nagle dostrzegł idącą mu naprzeciw Zofię Breguet, która zmagała się z wiatrem.
Silniejszy podmuch zerwał jej kapelusz, a ją samą pchnął prosto w objęcia Marcelego. Tak się
zaczęła znajomość jednego z najszczęśliwszych małżeństw, jakie zna historia. Berthelot przeżył
swą żonę zaledwie o kilka godzin. Nie chcąc rozłączać małżonków po śmierci, pochowano panią
Berthelot w Panteonie obok męża. Zdaje się, że jest to jedyny wypadek tego rodzaju. (22)
Zapomniał
Małżeństwo Pasteura było bardzo szczęśliwe, ale zaczęło się dość szczególnie. W dzień ślubu
bowiem Pasteur tak był zajęty w swym laboratorium, że zupełnie zapomniał o mającej się odbyć
uroczystości. Dopiero jeden z przyjaciół wpadł do niego i wyciągnął go wprost do merostwa, gdzie
już czekała narzeczona. (28)
Teraz życie rodzinne Wurtza, tak jak je opisuje L a-
d e n b u r g.
270
Wurtz w domu
 W u r t z był człowiekiem wyjątkowo miłym, wesołym i zawsze zadowolonym. Czarujący był w
gronie rodziny. Często można było zobaczyć, jak godzinami bawi się z dziećmi i wyprawia z nimi
rozmaite figle. Zadowolenie było wtedy obopólne  zarówno dzieci piszczały z radości, jak i
doskonale bawił się sam Wurtz." (44)
A oto na co zdobyła się żona Hirszfelda.
Rozwiodę się z tobą
Hirszfeld swój wykład habilitacyjny miał zamiar czytać ze skryptu, natomiast żona żądała, aby
cytował go z pamięci.
 Rozwiodę się z tobą, jeśli będziesz go czytał  zagroziła.
 Cóż miałem robić  pisze Hirszfeld.  Musiałem ustąpić. I nie żałowałem tego. Zresztą 
dodaje  była to jedyna jej grozba w życiu. (34)
Einstein w pierwszym małżeństwie zle trafił, ale za to jego drugie małżeństwo było bardzo udane.
Einstein radzi żonie
 Wszyscy mnie wypytują, co ty teraz piszesz  użalała się żona Einsteina.  A ja odpowiadam,
że nie wiem. Robię wrażenie idiotki. Czy nie mógłbyś mi powiedzieć w przybliżeniu, o co chodzi?
Einstein zamyślił się na chwilę i nagle twarz jego rozjaśnił wyraz radości.
 Wiesz co?  zawołał.  Jeśli się będą pytali, oświadczysz, że wiesz, o co chodzi, ale nie
możesz powiedzieć, bo to wielka tajemnica. (82)
271
Kto lepiej liczy
Lekarze zabronili Einsteinowi palenia, ale uczony nie potrafił się wyrzec tego nałogu.
 Która to z kolei dziś fajka?  pyta stroskana żona.
 Pierwsza.
 Jak to pierwsza? Przecież przed chwilą widziałam...
 No, więc druga.
 Wykluczone. Co najmniej czwarta  nie daje za wygraną żona.
 Ależ moja droga  śmieje się Einstein.  Przecież mi nie wmówisz, że jesteś mocniejsza w
matematyce ode mnie (82)
Teraz dwa obrazki z życia rodzinnego Baeyera i Hantz-scha.
Niestety
%7łona Baeyera lubiła urządzać taneczne wieczorki, na które spraszała mnóstwo osób, nieraz nie
znających pana domu.
Pewnego razu jeden z gości uciekł z salonu, gdzie nudził się potwornie, do biblioteki, w której
zastał kilku panów.
 Nudy na pudy, panowie  zawołał.  Chodzmy lepiej do sąsiedniej knajpy. Mają tam dobre
piwo.
 Ja, niestety, nie mogę  odrzekł Baeyer, który przypadkowo był w bibliotece.  Jestem tu
gospodarzem. (89)
Zona jest chora
Chemik niemiecki Artur Hantzsch (1857 1935) zaprosił kiedyś kolegów na śniadanie, ale chciał
się wykręcić od większego przyjęcia.
272
 " Wybaczcie panowie  rzekł.  Przyjmę was jedynie czymś zimnym, gdyż moja żona akurat
zle się czuje.
Nie skończył jednak zdania, kiedy otworzyły się drzwi wejściowe i ukazała się w nich pani
profesorowa, obładowana pakunkami, mile witając niespodzianych gości. (89)
Jeśli chodzi o kobiety, to chemicy również potrafią być
złośliwi.
Zona na pewno znajdzie
Angielski biochemik Fryderyk Sanger (ur. 1918) otrzymał w 1958 r. nagrodę Nobla. Kiedy go
zapytano, co zrobi z otrzymanymi pieniędzmi, odrzekł bez namysłu.
 O, moja żona na pewno znajdzie dla nich jakieś zastosowanie. (51)
Przyda się
Fizykochemik niemiecki Erich Pietsch (ur. 1902 r.) miał bardzo zdolną, ale niezbyt pociągającą
doktorantkę. Pewnego razu opowiada o niej swemu koledze.
 Niech pan sobie wyobrazi, już jej się udało wyodrębnić nowe, piękne ciało *.
 To się jej przyda  krótko stwierdził kolega. (33)
To widać
Na zebranie Niemieckiego Towarzystwa Chemicznego przybyła jakaś mocno wymalowana dama i
powiada. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum