[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkimi nowoczesnymi udogodnieniami tak jak w pozostałych częściach domu. Kochała ten
wystrój we wszelkich odcieniach ziemi, który zdominował większość wnętrz. Pozwoliła sobie na
zwiedzanie pomieszczeń. Byłą zadowolona ze znalezienia galerii z miejscem do malowania, małej
siłowni i biura. Znalazł ją tam gdy przeglądała rozłożony na jego biurku kalendarz.
Poczuła, że jest za nią, przed tym jak owinął swoje muskularne ramie wokół jej tali,
przyciskając jej plecy do swojego torsu. Ciepłe usta prześledziły linię od ucha do ramienia, drapiąc
lekko zębami,sprawiając, że zwilgotniała.
– Dzień dobry, kochanie.
Jego niski głos szeptający do ucha posłał dreszcze po jej kręgosłupie.
– Atticus. Westchnęła gdy musnął jedną z jej piersi.
– Uwielbiam gdy wypowiadasz moje imię w ten sposób. Jego zmysłowy śmiech rozbudził jej
pożądanie jeszcze bardziej,
– Budzenie się gdy jesteś tutaj, jest dla mnie cudem. Nigdy nie sądziłem, że tego doświadczę.
To tak jakby wzeszło słońce po raz pierwszy przez długie lata.
Pocałunek, który dzielili przekazywał niewyobrażalną miłość, czułość, bezpieczeństwo oraz
nadzieję. Nie wiedziała ile czasu minęło nim ostatecznie opuścił jej usta, ale miała zawroty głowy i
musiała się go przytrzymać dla zachowania równowagi, a to był tylko pocałunek.
– Jak ci się podoba dom? Przesunął się do tyłu, a ona ledwie trzymała się na nogach.
– Czułem twoją przyjemność podczas zwiedzania, ale nasza więź to dla ciebie nowość, więc
wolałem zacząć powoli.
– Jak to? Usiadła na skraju biurka, ponieważ zapowiadało się na dłuższą rozmowę.
– Mam o wiele większe doświadczenie w telepatycznych rozmowach niż ty, moja droga.
Posłał jej zuchwały uśmiech. - Więc pomyślałem, że dam ci trochę czasu na przyzwyczajenie się.
Będę mniej w twojej głowie na początku, no poza chwilami gdy będziemy się kochać. Kiedy jestem
w tobie nie mogę pomóc, zresztą chcę być wtedy zarówno w twoim ciele jak i umyśle.
Lissa doskonale pamiętała sposób ich połączenia w nocy i zadrżała.
Nie było niczego do czego można by porównać doskonałość połączenia ich ciał i myśli.
– Zgadzam się. Próbowała się uśmiechnąć, ale jej usta były suche od wspomnień
przyjemności.
– Muszę przyznać, że trudno się przyzwyczaić do stałego dzielenia naszych myśli. Mam ten
swój mały dar, ale polegał on głównie na silnych przeczuciach, to tu, to tam. Nigdy nie mogłam
czytać myśli, choć prawdopodobnie moja babcia może.
– Naprawdę. Atticus wydawał si ę zaintrygowany. - Musiała być niezwykłą kobietą, nawet bez
wnikania w twój umysł, czuję twoją miłość i szacunek do niej. Utrzymywanie więzi częściowo
zablokowanej, pomoże nam gdy będziemy musieli poruszać się wśród reszty śmiertelników, w
firmie lub ze znajomymi. Przy okazji, kiedyś będę musiał się z nimi spotkać.
Lissa zaśmiała się wyobrażając sobie jak jej koleżanki będą się ślinić przy Atticusie. Nie będzie
trudno ich przekonać, że wpadła po uszy w tak krótkim czasie.
– Będziesz miał okazję za tydzień lub dwa. Tradycyjnie spotykamy się raz w tygodniu,
przeważnie w środy, na plotki. Zacznę przyzwyczajać ich, że jesteśmy razem.
Wyczuła aprobatę od niego. Nigdy nie miała empatycznych zdolności wcześniej, ale wyczuwała
jego emocję, nawet gdy nie czytała bezpośrednich myśli.
– A jeśli chodzi o moich przyjaciół, będziesz miała okazję poznać jednego dzisiaj. Poprosiłem
aby Mistrz spotkał się z tobą, ponieważ to jest ten rzadki przypadek gdy jeden z nas odnajduje [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum