[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Niezidentyfikowane Obiekty Latające (NOL - UFO) i
pływające, a także ich pasażerowie dowodzą niezbici e, że
życie takie istnieje. (Do tej sprawy powrócę w innym
miejscu.) Ale człowiek zapatrzony we własny pępek nie
chce tego widzieć i uporczywie neguje fakty, chociaż
sklasyfikowano już co najmniej dwa rodzaje gości.
Co śmielsi  fantaści zastanawiają się, czy są to istoty
żywe, czy też roboty bądz bioroboty i mimo wieloletnich
obserwacji nikomu jakoś nie przyszło do głowy, że może
to być tandem dwóch różnych inteligencji pozaziemskich,
które zgodnie przeprowadzają badania. Ta okrzyczana
ludzka inteligencja i fantazja po dziesięcioleciach badań i
setkach dowodów bardzo ostrożnie godzi się przyjąć
istnienie jakiegoś jedynego rozumnego, pozaziemskiego
gatunku, ale dwa to już ponad siły najśmielszych.
Gdyby podobnie rozumowali ufonauci, to winni
wysyłać do swoich społeczeństw meldunki, że na ziemi
nie ma istot rozumnych. Kto wie, czy nie mieliby racji?
Herezje i paradoksy
Inne ujęcie tematu. Ilekroć myślę o prędkości światła i
założeniach teorii, wynikają z tego paradoksy. Uczeni
wiodą niekończące się spory stawiając sobie pytanie, czy
światło jest natury korpuskularnej czy falowej, a więc czy
jest to fala, czy materia? A my postawmy sobie
podstawowe, choć dla uczonych głów naiwne pytanie: z
czego składa się fala, jeżeli nie z materii? Cóż innego
mogłoby  falować ? Nicość? Ale, jeżeli fala składa się z
materii, a więc z masy, w jaki sposób można by to
pogodzić z teorią, w której jest powiedziane, że masa
poruszająca się z prędkością światła osiągnęłaby wielkość
nieskończoną? Gdyby światło składało się z masy
(materii) musiałoby mieć nieskończoną wielkość, a co za
tym idzie nieskończoną jasność i bez reszty wypełniałoby
sobą nieskończony wszechświat. Jeżeli wszechświat jest
skończony, w jaki sposób mogłoby się w nim mieścić coś
nieskończonego? Przyjmijmy zatem, że jest nieskończony.
Czy nieskończoność może się mieścić w nieskończoności?
Jeśli może, to pierwsza nieskończoność byłaby
ograniczona przez drugą, a przecież nie może mieć granic,
A znów, jeżeli się nie mieści to znaczy, że druga
nieskończoność nie jest nieskończona.
Czy jest w tym wszystkim wewnętrzna sprzeczność,
czy też nieskończone ilości nieskończoności mogą się
mieścić jedna w drugiej?
Gdyby światło (w myśl teorii) było wielkością
nieskończoną, niebo byłoby przerazliwie jasne, a przecież
niebo jest czarne, mimo że fotony (obojętne, fale czy
cząsteczki) w strumieniach (promieniach) światła osiągają
tę właśnie graniczną prędkość, w zaokrągleniu trzystu
tysięcy kilometrów na sekundę. W jaki sposób się to
wszystko godzi skoro wiemy, że foton (kwant) posiada
masę, nie tylko moment pędu? Przecież każdy foton
musiałby mieć wielkość nieskończoną, a skądinąd
wiadomo, że tak nie jest. Chyba tylko pod warunkiem, że
pojęcie wielkości jest równie względne jak pojęcie czasu.
Wiemy, że nawet najmniejszy ułamek (cząstka)
nieskończoności sam jest nieskończonością, lecz wiemy
także i to, że sami stanowimy ułamek takiego
nieskończonego świata. Czyżbyśmy byli nieskończenie
wielcy?
Ale wróćmy do światła. Wobec wszystkiego, co zostało
tu powiedziane, albo światło nie składa się z fotonów, z
fal elektromagnetycznych, ani z materii, albo teoria jest
błędna i światło nie osiąga przypisywanej mu prędkości,
bądz też przy osiągnięciu tej prędkości (bo w teorii o
przekroczeniu jej nie ma mowy) masa nie urasta do
nieskończonych rozmiarów. Jeżeli nie dopuścimy tej
pomyłki, to teoria pozostaje w sprzeczności zarówno z
logiką, jak i z doświadczeniem.
Nic dziwnego, że współcześnie istnieją już teoretyczne
założenia, w myśl których prędkość światła nie jest
prędkością graniczną, tylko progiem wyjściowym dla
hipotetycznych tachionów, tardionów i luxionów. Inaczej
mówiąc, w naturze istnieje ruch wielokrotnie (może nawet
trylionkrotnie) szybszy. Pozostańmy jednak przy świetle.
Postawmy sobie pytanie, co się dzieje z dwiema
równocześnie i równolegle wysłanymi wiązkami światła,
których relatywna prędkość wynosi niezmiennie trzysta
tysięcy km/sek. względem każdego obiektu, jakoby
niezależnie od jego prędkości (a więc także względem
sąsiedniej wiązki światła)? Czy wiązki te pozostają
względem siebie nieruchome? To by przeczyło teorii, w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum