[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zniszczyć. Chciał stawić jej czoła i walczyć z nią, lecz gorąco przeniknęło jego ciało tak
bardzo, że nie był w stanie się skoncentrować. Opadł bezsilnie na krzesło.
Jego przyjaciel również był bezsilny wobec wysyłanej mocy. Co można zrobić w takiej
sytuacji? Pomoc medyczna byłaby bezcelowa  co lekarz mógł poradzić na magiczny atak?
Krew prawie gotowała się w żyłach Frabato. Chociaż próbował się temu opierać, nie mógł
skutecznie wpłynąć swoim duchem na ciało. Zdesperowany Frabato poprosił Boga o pomoc i
inspirację. Był przekonany, że jeśli jego przeznaczeniem nie jest zakończyć wcielenia w tej
godzinie, to uzyska pomoc, jakiej potrzebuje.
Przyjaciel Frabato próbował go magnetyzować, lecz musiał się cofnąć ze względu na
olbrzymie gorąco w pokoju, które stało się prawie nie do zniesienia. Nagle Frabato usłyszał w
swoim wnętrzu wołanie:  Odwróć wodą! .
Otworzył usta i wyszeptał:  Wody! Dużo wody! .
Jego przyjaciel wybiegł z pokoju, wziął wiadro i wypełnił je wodą. Szybko przyniósł je do
Frabato, który bezwiednie zanurzył w nim swoją lewą rękę. Natychmiast poczuł ulgę, a po
kilku minutach odzyskał jasność i moc swoich myśli.
Woda robiła się coraz cieplejsza i przyjaciel musiał przynieść kolejne wiadro. Gorąco było
przewodzone do wody przez długi czas, gdyż atak loży nie słabł. Lecz skoro niszczące
wibracje przechodziły teraz przez jego ciało bez żadnego skutku, Frabato szybko poczuł się
na tyle silny, by użyć swojego jasnowidzenia.
2
Duchowo podążył za niszczycielskimi promieniami i odkrył, że miały swoje zródło w loży
F.O.G.C.
 Pożałujecie, że zaatakowaliście mnie w ten sposób , powiedział.  Na tyle, na ile pozwalają
duchowe prawa, będę starał się obalić wszystkie wasze przyszłe plany .
Jako że tepafon dalej emitował swoje wibracje, Frabato dalej przenosił je w wodę.
Jasnowidząc, obserwował zebranie loży, aż po kolejnej godzinie przerwali oni magiczny
okrąg, zdjęli jego zdjęcie z punktu skupienia i zgasili ogień. Patrzył potem, jak sekretarz
zamykał niebezpieczną broń w pokoju z osprzętem.
Potem bracia loży rozmawiali ze sobą przez chwilę, wyrażając swoją satysfakcję, że Frabato
nie będzie im już w stanie wyrządzić żadnej krzywdy. Wyczekiwali już raportów w
dziennikach informujących społeczeństwo o nagłej śmierci znanego maga i odwołaniu jego
wystąpień.
Zaaranżowano kolejne spotkanie na następny wieczór, by uczcić zwycięstwo nad
znienawidzonym wrogiem. Potem zbrodnicze bractwo się rozeszło.
W tym momencie Frabato zakończył swoje obserwacje. Skoro nie miał żadnych znajomych w
hotelu, przyjął zaproszenie przyjaciela, by spędzić u niego noc. Jednak przed położeniem się
spać, poprosił o długi kawałek miedzianego lub żelaznego drutu i o ostry kuchenny nóż. Jego
przyjaciel spełnił tę dziwną prośbę. Frabato rozłożył drut dookoła łóżka, łącząc oba jego
końce z nożem, który wbił w podłogę. Koncentrując się intensywnie przez krótką chwilę,
naładował drut mocą ochrony we wszystkich trzech światach. Czyniąc tak, odizolował się
bezpiecznie od wszelkich szkodliwych duchowych wpływów.
Potem poszedł spać. Frabato podziękował Bogu za swoje cudowne uratowanie i szybko
głęboko zasnął.
2
Rozdział IV
Wielki Mistrz loży F.O.G.C. siedział w eleganckiej kawiarni na Praferstrasse, pijąc filiżankę
kawy i przeglądając dresdeńskie gazety.
 %7ładnej informacji o śmierci Frabato? To nie może być prawda! Tepafon nigdy nie zawiódł.
Po cóż innego zawieraliśmy pakt z Księciem Demonów? .
Takie myśli przebiegały przez jego umysł.
Gniew i rozczarowanie ciążyły na jego nerwach. Bracia loży chcieli tego wieczora uczcić
swój sukces  a tu taka hańba! Taka porażka bez wątpienia wstrząśnie pewnością członków
co do mocy loży. Wielki Mistrz zdał sobie również sprawę, że wielce zagrożony był przede
wszystkim jego autorytet.
Odwołał wieczorne spotkanie i udał się do loży sam. Gdy tylko przyszedł, wszedł do pokoju
świątynnego używanego wyłącznie dla specjalnych magicznych operacji wykonywanych
przez samego Wielkiego Mistrza.
Pokój miał jedno okno, które można było zakryć zasłoną. W pobliżu wschodniej ściany stała
czworokątna kolumna ozdobiona magicznymi znakami, która służyła za ołtarz, magiczny
osprzęt został już na niej umieszczony. Wyżej znajdował się obraz Bafometa, najwyższego
boga czarnych magów. Zciany pokryte były ciemnoniebieskim aksamitem. Ze środka
jasnoniebieskiego sufitu zwisał duży żyrandol. Na ołtarzu znajdowała się mała magiczna
lampa nazywana przez okultystów lanterna magica, lśniąc siedmioma kolorami tęczy i
symbolizując przymierze ze sferami siedmiu planet.
W każdym rogu pokoju znajdowały się dwie bardzo duże świece w okazałych srebrnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum