[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Gdy nowożeńcom udało się wreszcie wymknąć z wesela, słońce
chyliło się już ku zachodowi. Mieli niespełna godzinę, by dotrzeć na
lotnisko w San Antonio.
Podczas lotu na południe Sierra zasnęła, trzymając Alexa za rękę,
z głową opartą na jego ramieniu. Były to pierwsze tego dnia spokojne
chwile i choć Alex także próbował się zdrzemnąć, to oczy nie chciały
się zamknąć i nie w głowie był mu sen.
Sierra nareszcie była jego żoną. To nie do wiary, jak wiele to dla
niego znaczyło i jak desperacko pragnął, by doszło do ślubu. Nigdy by
się po sobie nie spodziewał, że jakakolwiek kobieta obudzi w nim
opiekuńcze uczucia. Nigdy by też nie uwierzył, że można kogoś tak
bardzo pragnąć i kochać.
ous
l
a
d
an
sc
To prawda, że potrzebował trochę czasu, by zdać sobie sprawę ze
swoich uczuć do Sierry. Pewnie nawet paru lat, bo już na studiach coś
go do niej ciągnęło, a jej kolejni chłopcy budzili w nim niechęć i byli
przyczyną jego irytacji. Nie znosił też tych rozmaitych zbłąkanych
dusz, którym się poświęcała, zamiast zająć się sobą. Teraz już wiedział,
dlaczego tak było.
Na myśl o tym ostatnim uśmiechnął się blado. To zabawne, ale
właśnie za to złote serce tak ją teraz uwielbiał. A przecież dawniej
dokuczał jej z tego samego powodu. Co było kolejnym dowodem na to,
że miłość może całkowicie człowieka odmienić.
Sierra westchnęła cicho przez sen i Alex spojrzał na jej twarz,
tonącą w przyćmionym świetle. Gęste rzęsy jak czarne półksiężyce
ocieniały jej policzki, różowe wargi były lekko rozchylone i zdawały
się go zapraszać nawet przez sen. Był szczęśliwy, mając ją przy sobie,
a jednak nagle ogarnął go niepokój.
Sierra kochała Bowiego. Powtarzała to wciąż. Nikt nie musiał mu
mówić, że gotowa była na wszystko, byle zatrzymać to dziecko. Czy
dlatego tak się ucieszyła, gdy zaproponował jej małżeństwo?
Może jego obawy były bezpodstawne, ale nie mógł sobie
przypomnieć, by choć raz wyznała, że go kocha. Oczywiście pragnęła
go, tak jak on jej pragnął. Ale czy to już wszystko, o co jej chodziło? O
seks oraz o pewność, że wreszcie, również w obliczu prawa, Bowie
zostanie jej dzieckiem? Szczerze mówiąc, nawet nie chciał tak myśleć.
Zwłaszcza podczas ich podróży poślubnej.
Gdy samolot wylądował w Brownsville, pojechali wynajętym
ous
l
a
d
an
sc
samochodem na Padre Island. Hotel, w którym mieli zarezerwowany
pokój, znajdował się tuż przy plaży. Z balkonu roztaczał się wspaniały
widok na spienione wody zatoki.
Sierra była urzeczona tą scenerią i wciąż dziękowała Alexowi za
to, że zabrał ją w tak urocze i romantyczne miejsce.
- Stali na balkonie, a on obejmował Sierrę w talii.
- Podróż poślubna to nie ekspedycja naukowa. Romantyczna
sceneria jak najbardziej do niej pasuje.
Roześmiała się cicho i też go objęła.
- Hm... Mogłabym ci dowieść, że kobieta każdego dnia potrafi się
czegoś nauczyć. Może chciałbyś, żebym to ci zademonstrowała? -
spytała.
- Pani mnie zadziwia, pani Calloway - rzucił, patrząc na nią
czule.
Uśmiechnęła się, a jego aż ścisnęło w dołku na widok jej
czarnych loków, poruszanych wiatrem, który wślizgiwał się również za
dekolt jej cieniutkiego szlafroczka. Dopiero co wyszła spod prysznica i
Alex wiedział, że pod tym szlafroczkiem kryje się jej piękne nagie
ciało.
- To wyłącznie twoja zasługa - odparła ze śmiechem. Szlafroczek
uszyty był z cienkiego, półprzezroczystego
materiału, więc gdy Alex położył dłonie na plecach Sierry, by ją
przytulić, poczuł ciepło bijące od jej ciała.
- To znaczy, że choć raz w życiu zrobiłem coś dobrego. -
Nachylił się i delikatnie dotknął ustami jej ust. W tej samej chwili
ous
l
a
d
an
sc
poczuł, jak obejmują go jej ramiona, a wargi łapczywie szukają jego
warg. To nieme zaproszenie wystarczyło, by ogarnęła go namiętność.
Zaczął całować żonę tak, aż obojgu zabrakło tchu.
- Sierra - powiedział urywanym głosem. - Nie masz pojęcia, jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angela90.opx.pl
  • Archiwum